Serce z odzysku - Erin Stewart - recenzja




Autorką „Serce z odzysku” jest Erin Stewart, absolwentka Medill School of Journalism w Northwestern, niezależna redaktorka, dziennikarka i felietonistka, a także autorka książki „Blizny jak skrzydła”, która jest jej debiutancką powieścią. Za tę książkę oraz „To, czego nie mówię” dostała nagrodę Schneider Family Book Award.

Recenzowana książka jest powieścią młodzieżową tak jak reszta książek pisarki.

Główną bohaterką jest 17-letnia Sydney Moss, która długo marzyła o przeszczepie serca – życie przed operacją spędziła w izolacji, wspierana jedynie przez chorą przyjaciółkę Chloe. Zawsze myślała o sobie jako o chorej dziewczynie i nie planowała przyszłości. Gdy serce pojawiło się niespodziewanie, okazało się, że należy do Mii, dziewczyny zmarłej w tragicznym wypadku. Sydney, żyjąc teraz dzięki darowi życia, postanawia poznać rodzinę i przyjaciela dawczyni – chłopaka o imieniu Clayton, który, choć obciążony żalem po stracie, udziela jej wsparcia. Wspólnie realizują „mapę marzeń” Mii, jednak ich relacja staje się trudna, szczególnie gdy Sydney nie potrafi przyznać się, że nosi serce jego przyjaciółki.

Wszystkie podejmowane tematy są częściowo ze sobą powiązane i dosyć trudne. Autorka dobrze opisuje bliskość ze śmiercią, życie po przeszczepie i stratę przyjaciół, a także żałobę po nich, ponieważ sama jest osobą z niewydolnością serca i ma kontakt ze środowiskiem szpitalnym (bardziej z pacjentami niż lekarzami). Pisze również o wyrzutach sumienia i kłamstwach, presji ze strony lekarzy oraz o tym, jak każda chwila z przyjaciółmi jest cenna.

Tę powieść czytało mi się bardzo łatwo i przyjemnie. Nie zauważyłam żadnych błędów i wszystko napisane było logicznie.

Książka bardzo mi się podobała i wszystkie poruszone w niej tematy były dobrze opisane. Postać głównej bohaterki jest ciekawa. Piszę o tym, ponieważ ostatnio zauważyłam wylew książek, w których bohaterka skupia się na teraźniejszych wydarzenia czy na mężczyźnie, który jej się podoba, a nie ma opisu jej przeszłości, hobby, przyjaciół i ogólnie jej sposobu bycia. Na szczęście tu nie mamy takiej sytuacji. Sydney przez to, że zachorowała musiała ograniczyć swoje zainteresowania do takich, które może wykonywać w szpitalnym łóżku, ale nadal mamy opisy jej filmowych piątków z rodzicami, pasji do teatru, a gdy bohaterka wraca do zdrowia po przeszczepie, uczy się grać na ukulele.

Lektura bardzo mi się podobała i była wiekowo odpowiednia dla mnie. Polecam ją głównie młodzieży.








H.D.




Książka wydana przez



Komentarze