Dziewczyna z wymiany - Nelle Lamarr - recenzja




Tanya, brytyjska uczennica na wymianie, zamieszkuje na rok w luksusowym domu Natalie i Matta w Los Angeles. Dla Natalie wciąż pogrążonej w żałobie po śmierci najstarszej córki, Anabel, obecność Tanyi jest zarówno odskocznią, jak i szansą na odbudowanie rodzinnych więzi. Jednak ich nastoletnia córka Paige od początku nie ufa nowej domowniczce, która zajmuje pokój należący kiedyś do Anabel. Podczas gdy Tanya coraz głębiej wtapia się w życie rodziny, jej podobieństwo do zmarłej dziewczyny staje się wręcz niepokojące. Nie tylko wygląda jak Anabel, ale zaczyna także mówić i zachowywać się jak ona. Natalie, dręczona własnymi sekretami i przeszłością, zaczyna się zastanawiać, kim tak naprawdę jest Tanya. Jest jasne, że dziewczyna skrywa mroczne intencje – ale jak bardzo są one niebezpieczne?

Pierwsza połowa książki przypomina typowy dramat nastolatków z bogatego domu. Tanya swoją manipulacją całkowicie podporządkowuje sobie rodzinę Merrittów. Ich bierna postawa wydaje się nienaturalna. W drugiej połowie fabuła nabiera tempa i przekształca się w niebezpieczny thriller psychologiczny. Tanya ujawnia swoją prawdziwą naturę, a jej działania stają się coraz bardziej złowrogie. Wraz z narastającym napięciem, na jaw wychodzą mroczne sekrety rodziny, a sytuacja wymyka się spod kontroli.

Na plus zasługują postacie Paige i Willa. Ich duet w stylu Sherlocka i Watsona był jednym z najlepszych elementów tej książki. Niestety, sama fabuła była dość przewidywalna, a większość zwrotów akcji dała się przewidzieć na długo przed ich ujawnieniem.

„Dziewczyna z wymiany” Nelle Lamarr to wciągający thriller, który łączy w sobie dramat nastolatków z mrocznym dreszczowcem. Choć fabuła jest angażująca, a napięcie stale rośnie, niektóre zwroty akcji są przewidywalne. Mimo to książka trzyma w napięciu do samego końca i warto po nią sięgnąć.

 

A.K.

 

 

 

 

Książka wydana przez


 

Komentarze