Jak powietrze - Ada D’Adamo - recenzja

 



Z czym kojarzy Ci się powietrze? Z czymś lekkim, czego nie widzimy gołym okiem? Z czymś, bez czego nie jesteśmy w stanie funkcjonować? Filozof Anaksymenes uważał powietrze za element wszechobecny o różnych stopniach rozrzedzenia (para, woda, mgła itp.) - czyli w sumie to, co napisałam wcześniej.

Każdy kiedyś na coś zachorował czy też przeziębił się. Jednak, czy Ty, Czytelniku, chorujesz na przewlekłe choroby? Jeśli tak to serdecznie ci współczuję i nie chciałam urazić. Jeśli nie, to pomyśl, jak muszą czuć się osoby, których życie z pozoru wygląda jak nasze, jednak odczuwają one ogromny ból...


Książka mówi o takim bólu. Autorka pisze od serca i na jednej ze stron podkreśla: "Ta książka jest prawdziwą historią moją i Darii, prawdziwe są imiona nasze oraz osób dużych i małych, które są nam bliskie, wszystkie pozostałe imiona, w tym imiona dzieci, zostały zmyślone, ale słowa pozostają autentyczne”. Historia została oparta na faktach, a taka boli najbardziej. Historia prawdziwa, bardzo bolesna, doprowadzająca do łez...


Tancerka Ada D’Adamo została mamą małej Darii, niepełnosprawnej dziewczynki, potrzebującej stałej opieki. Po kilku latach, gdy myślała, że jest już lepiej, otrzymała nieprzyjemną diagnozę... Zachorowała na raka piersi. Bardzo znany w tych czasach nowotwór, przed którym każda kobieta powinna się chronić.

Życie po raz kolejny ją zawiodło, jednak czy podda się? Ma w końcu córkę, która jej potrzebuje!

Jeśli rozumiesz sens ludzkiego życia, jak niektórym jest ciężko, uważam, że to idealna książka dla Ciebie.


Zrozumienie ludzkiego bólu to najlepsza nauka, nie matematyka, nie polski, tylko to.

Zaparz herbatę, rozsiądź się na fotelu, weź chusteczki i czytaj.

Czytaj do końca, ponieważ wtedy zrozumiesz co oznacza życie.







S.P.
 
 
 
 
 
 
 
Książka wydana przez
 

 

Komentarze