Kajkeji - Vaishnavi Patel - recenzja




Informacja, że Vaishnavi Patel zajmujące się prawami obywatelskimi, feminizmem i antykolonializmem, podsuwała wyobrażenie o kolejnej książce pełnej „zgranych” motywów i tekstów. Poza tym, nie za bardzo zachęcała myśl, że może to być kolejna przeróbka starożytnego eposu indyjskiego, a więc – lekka nuda.

Jednak moją ciekawość wzbudził tytuł książki, gdyż nasunęły mi się skojarzenia z Indiami, egzotycznym i tajemniczym światem. Natomiast Kajkeji okazała się postacią bardzo ciekawą, ponieważ w jej osobowości pojawiły się cechy właściwie wykluczające się. Wydało się to nawet sztucznym pomysłem na stworzenie bohaterki. Jednak, podczas lektury powieści sprawa powoli wyjaśniała się.

Dziewczyna nie jest pokorną i bezwolną kobietą z Indii (jak to często ukazuje się w Europie), lecz usamodzielnia się, co przysparza jej wielu wrogów. W wyniku swoich „feministycznych” działań Kajkeji więcej traci, niż zyskuje, gdyż odwraca się od niej mąż, ma problemy z synem i traci brata, a do tego nie potrafi zapobiec wojnie. Czy rachunek strat i zysków okaże się korzystny dla Kajkeji? Jeśli doczytacie tę powieść do końca, odpowiecie sobie na to pytanie.

Akcja książki rozwija się dość powolnie, można nawet powiedzieć - „leniwie", trzeba uzbroić się w odrobinę cierpliwości, ale za to możemy poznać mnóstwo elementów kultury indyjskiej, mentalności mieszkańców, relacji rodzinnych i społecznych. Na pewno wzbogacicie swoją wiedzę o tym ogromnym, barwnym i ciekawym kraju.


Polecam tę powieść na długi weekend, nadaje się do czytania fragmentami, z tzw. „doskoku”, w wolnych chwilach pojawiających się w różnych momentach dnia.





ZJ







Książka wydana przez



Komentarze