Pożegnanie z ojczyzną - Renata Czarnecka - recenzja




Interesuje cię historia i obyczaje? Ja od serca powiem, że tak! Uwielbiam uczyć się, jak to było kiedyś. Jednak moim (i myślę - nie tylko moim) problemem jest to, że strasznie nie lubię czytać książek o takiej tematyce. Zapytasz więc, czemu piszę tę recenzję, skoro tak bardzo tego nie lubię? Zdziwię cię i chyba sama siebie też – to jedna z nielicznych książek historyczno-obyczajowych, która szczerze bardzo mnie zainteresowała i podobała mi się! Sam tytuł skłania do sięgnięcia po nią. „Pożegnanie z ojczyzną”, co to właściwie oznacza? Ja rozumiem to jako 3 sprawy:


1. Opuszczanie kraju ze względu na przeprowadzkę do innego kraju,


2. Przymusowe pożegnanie się z ojczyzną, tak jak przez wojnę musieli zrobić to Ukraińcy,


3. Śmierć.


Czemu śmierć? Odwołam się do sytuacji, która wydarzyła się w moim mieście. Zginęła młoda dziewczyna – czternastoletnia, moja rówieśniczka... Ona też opuściła swoją ojczyznę, odeszła, zostawiła swój kraj i - miejmy nadzieję - znajduje się teraz w lepszym miejscu. Miała też plany na przyszłość jak każdy, jak Polacy, o których mowa w książce. Oni też mieli plan na przyszłość, ale przegrali wojnę z Rosją. I co teraz? Nie wiadomo. Każdy kolejny dzień może być dla nich ostatnim, znamy w końcu potęgę Rosji.

W pewnym momencie powieści na drodze Marii - dobrej przyjaciółki Księżnej Heleny Radziwiłlowej - staje pułkownik Markow, przeczuwa ona, że życie nie jest takie kolorowe i los może w najbliższym czasie rzucić ich w wir zdarzeń, które zaważą na ich życiu.

Co możemy z tego rozumieć? Jesteś arystokratą czy biedakiem, w jednym i drugim przypadku możesz stracić życie. Nieważne, ile masz pieniędzy - jeśli Bóg zawoła cię do siebie, to umierasz.

Czy chcemy umrzeć? Ja nie chce! Czy tamci Polacy chcieli? Nie! Czy dziewczynka, o której wspomniałam, chciała? Nie! Czy Ukraińcy chcieli umierać z wiedzą, że ich kraj, ich ojczyzna jest atakowana? Nie!

Spójrzmy na to z drugiej strony, opuszczając ojczyznę, możemy sięgnąć po lepsze życie. Może ono stać się nagle kolorowe i pełne barw. Zamieszkamy w wymarzonym miejscu. Bajka, prawda? Każdy by chciał takiej historii.

Dzisiaj jest historią, wczoraj jest historią, każdy dzień zapisuje się w historii. Każdy dzień jest cenny i trzeba go doceniać!

Po przeczytaniu tej książki doszłam do wniosku, że powieści tego typu wcale nie są nudne. Uczą nas o życiu. Każdy dzień jest chwilą, którą powinniśmy wykorzystywać, powinniśmy żyć, jakby ten dzień był ostatnim, gdyby nagle trzeba było opuścić ojczyznę.

Mogę zapewnić, że czytając tę książkę, głęboko pomyślisz nad sensem życia, o tym, że nie wszystko jest dobre albo złe, a świat nie ma wyłącznie czarnych lub białych barw.

Nawet jeśli nie interesowały cię wcześniej takie tematy, spróbuj przeczytać. Historia o życiu to najpiękniejsza historia. Książka dostarczy ci wiele emocji, ja też nie wiedziałam, że takie książki są w porządku, dopóki po nią nie sięgnęłam.

Serdecznie zachęcam, na pewno ci się spodoba!




S.P.






Książka wydana przez



Komentarze