Moje głupie pomysły - Bernardo Zannoni - recenzja




Książka „Moje głupie pomysły” to literacki debiut włoskiego pisarza Bernardo Zannoniego. Została doceniona jednym z najważniejszych włoskich wyróżnień, nagrodą Campiello.

Utwór zdecydowanie wyróżniający się na tle tych przeczytanych przeze mnie dotychczas. Z gatunku jest literaturą piękną. Napisany w przyjemny dla czytelnika sposób, lecz ma swoje plusy, a także minusy.

Głównym bohaterem jest kuna o imieniu Archy. Przez kontuzje łapy zostaje wyrzucony z domu przez własną matkę i oddany chciwemu lisowi Solomonowi. Ten wyjawia mu swój sekret pokazując Biblię i zdradzając, że dzięki niej nauczył się języka ludzi. Archy szybko się uczy, poznaje nowe słowa, pragnie miłości, lecz również zabijać z zimną krwią. Bohater cały czas poszukuje swojego miejsca na ziemi.

Świat wykreowany przez autora pokazuje okrucieństwo świata zwierząt. Przepełniony agresją, różnego rodzaju instynktami, prawami natury np. prawem silniejszego, napędza akcja, lecz potrafi także przerazić czytelnika. Podsumowując świat w tej książce jest zdecydowanie brutalny, lecz można w tym dziele również odnaleźć coś bardzo bliskiego ludziom.

Pisarz w swoim utworze porusza takie problemy, jak odrzucenie przez rodzinę, poszukiwanie samego siebie, ciągłe szukanie swojego miejsca na ziemi, a także walki o przetrwanie. Czytelnicy zdecydowanie mogą odnaleźć w tej książce samego siebie, gdyż nie tylko temat odrzucenia przez rodzinę jest często spotykanym, ale również autor porusza w swoim dziele wiele tematów filozoficznych, etycznych czy religijnych.

Książka zasadniczo przeznaczona jest moim zdaniem dla starszego odbiorcy, gdyż pełno w niej okrutnych scen. Wcześniej nie przepadałam za bohaterami zwierząt w książkach, lecz po przeczytaniu tej na pewno będę bardziej otwarta na takie propozycje.




Wiktoria K.







Książka wydana przez





Komentarze