Wszystkie winy mojej matki - M.M. Perr - recenzja




Autorka nagradzanych i docenianych książek zachwyca kolejną powieścią. M.M. Perr w swojej najnowszej lekturze wprowadza czytelników to pełnego tajemnic domu w Krakowie - miejsca, gdzie dorastała Gabriela. Teraz, już jako 40-letnia kobieta, która dekadę temu odcięła się od rodziny, wraca do miasta, gdy stan jej matki niespodziewanie się pogarsza. Bohaterka niechętnie zgadza się zostać do czasu ustabilizowania się zdrowia wielkiej Zu, do której żywi liczne urazy. Pewna, że ich relacji nie da się już obudować, ze zrezygnowaniem wprowadza się z powrotem do miejsca, od którego rozpaczliwie chciała się uwolnić i o którym chciała zapomnieć przez ostatnie lata.

Zastając lokal w opłakanym stanie, Gabriela musi sprostać zawiłym sekretom skrywanym przez mury jej rodzinnego domu, przy okazji starając się nie zwariować przez nawracające koszmary i bolesne wspomnienia z dzieciństwa.
Z każdym dniem pojawiają się nowe, coraz bardziej zaskakujące oraz makabryczne informacje. Kiedy okazuje się, że martwy kot w zlewie był tylko początkiem porażających odkryć czekających na Gabrielę, kobieta wie, że nie poprzestanie, póki nie pozna całej prawdy.

„Wszystkie winy mojej matki” to książka, która czyta się szybko i przyjemnie, a jej bohaterowie oraz ich przeszłość są wręcz zaskakująco rozbudowane i złożone. Każda postać niesie ze sobą unikalny charakter i sposób postrzegania sytuacji. Powieść jest niepowtarzalna, z ciekawą fabułą, a przede wszystkim wciągająca od pierwszych rozdziałów. Czytelnik nigdy nie wie, kiedy nastąpi kolejny zwrot akcji, co sprawia, że nie chce oderwać się od książki aż do ostatniej strony.





Natalia






Książka wydana przez



Komentarze