Suche gałązki - Marta Barrio - recenzja

 




Główna bohaterka to kobieta, która zachodzi w ciążę. Razem z ukochanym czekają na narodziny dziecka. Ciężarna nie może się powstrzymać od wymyślania dla niego imion, snuje plany na przyszłość. Pewnego poranka staje się ofiarą wypadku, trafia do szpitala, gdzie po przeprowadzonych badaniach lekarze podają diagnozę, która stawia małżeństwo przed ogromną próbą i trudnym wyborem. Czy dadzą radę poradzić sobie z rollercoasterem emocji, który ich czeka?

Tak rozpoczyna się dramat o cierpieniu, „Suche gałązki”, Marty Barrio. Ta hiszpańska pisarka ma na swoim koncie kilka powieści, które cieszą się dużą popularnością. Utwór zawiera bogate słownictwo. Rozdziały nie przekraczają dziesięciu stron, co powoduje, że tak szybko się ją czyta. Autorka w niesamowity sposób potrafi poprzez precyzyjne dobranie wyrazów zobrazować emocje, które towarzyszą głównej bohaterce, oddać nastrój spowodowany pogodą lub scenerią. W książce nie występują dialogi, a jedynie przemyślenia ciężarnej, która wprowadza czytelnika do własnego życia poprzez pisanie pamiętnika ciążowego. W gorzki i realistyczny sposób opisuje swoje przeżycia, to jak podchodzi do sprawy aborcji jej mąż. Zauważa też zmiany w zachowaniach ludzi, gdy widzą ją w kolejnych tygodniach ciąży - niektórzy się zachwycają, inni są zawiedzeni, a jeszcze inni zaintrygowani.

Pisarka porusza temat aborcji, który pojawia się przy poważnych chorobach u płodu. Ponieważ jest on unikany w tych czasach, chce nagłośnić sprawę, albowiem jest ona niekiedy jedynym bezpiecznym wyborem dla kobiet ciężarnych z trudnymi przypadkami. Podkreśla to poprzez przytaczanie fragmentów z innych książek i artykułów naukowych, gdzie matki obrazują własne przeżycia z przerwanych ciąż, czy uczucia, które kojarzą im się z tym stanem.

Autorka wprowadza do utworu również politykę, co rodzi dodatkowe kontrowersje. Poprzez oczy bohaterki opisuje protesty, które miały miejsce w jej życiu oraz ludzi w nich uczestniczących. Wtrąca też elementy jej dzieciństwa, jak wyglądały relacje rodzinne i różnorodność ról rodziców w czasie wychowania dziecka. Książka porusza również tematy religijne, pokazuje podejście kościoła do aborcji i traktowanie osób chcących jej dokonać.

Czytelnik zostaje wysłany z bohaterką w podróż do świata surowych relacji i emocji. Autorka nie stara się unikać trudnych etapów, przez jakie przechodzi bohaterka, wręcz stają się one podstawą tej lektury. Książka nie nakłania do współczucia dla ciężarnej czy innych ofiar aborcji, a daje miejsce czytelnikowi do refleksji na tematy poruszane w utworze. Stara się ona uwidocznić problem, który od dłuższego czasu jest w społeczeństwie lekceważony, aby ludzie zdali sobie sprawę z jego wagi.

Uważam, że książka jest bardzo dobrze napisana, wciągająca i powodowała, że chciałam brnąć dalej. ”Suche gałązki” nie tylko nakłoniły mnie do refleksji, a pokazały jak wielką siłę mają w sobie kobiety. Myślę, iż jest to książka dla osób otwartych na trudne i niewygodne tematy, które nie wezmą tej literatury za próbę ataku, a lekcję, z której zaczerpną nowe treści.






A.B.








Książka wydana przez



Komentarze