Czarny piątek - Alex Kava - recenzja





Sugerując się zamieszczonym na okładce interesującym opisem fabuły, z dużym zainteresowaniem sięgnęłam po Czarny piątek" Alex Kavy. Książka określana jako thriller, to dla mnie idealna lektura na zimowy wieczór.

Jak nietrudno się domyślić, akcja utworu ma miejsce w piątek po Święcie Dziękczynienia w największym centrum handlowym w Stanach Zjednoczonych. Właśnie tam dochodzi do zamachu terrorystycznego, w wyniku którego ginie wielu ogarniętych szałem zakupów ludzi. Do zorganizowania ataku nikt się nie przyznaje. Agentka Maggie O'dell staje przed najtrudniejszą sprawą w swojej dotychczasowej karierze. W poszukiwaniu odpowiedzi na pytanie o to, kto stoi za dokonaniem tak bestialskiego czyny, bohaterka zaczyna przeszukiwać gruzowisko. Jednak najgorsze ma dopiero nadejść - terrorysta planuje kolejny zamach, który może pochłonąć jeszcze więcej ofiar. Czas biegnie nieubłaganie, a brak jakichkolwiek wskazówek czyni sprawę niemożliwą do rozwiązania. Zadanie staje się jeszcze bardziej skomplikowane w momencie, gdy O'dell dowiaduje się, iż w całe wydarzenie wplątany jest jej przyrodni brat Patrick.

Czy działająca pod presją czasu Maggie prawidłowo wytypuje jedno z siedmiu największych amerykańskich lotnisk, na którym zamachowiec planuje po raz drugi zaatakować? Czy uda się jej zapobiec kolejnej tragedii? Pytania te nasuwają się czytelnikowi niemal od pierwszych stron książki. Jednak równie szybko można zorientować się, jak cała sprawa się zakończy. Niestety, lektura nie zaskakuje i nie trzyma w napięciu. Jak na tak trudny poruszony temat, autorce nie udało się też oddać emocji, jakie towarzyszą tego rodzaju wydarzeniom, aczkolwiek należy przyznać, że Czarny piątek" czyta się błyskawicznie.






AHL




Książka wydana przez





Komentarze