Mam na imię Jutro - Damian Diibben - recenzja




„I jutro - jutro zaczniemy od nowa".

„Mam na imię Jutro” to kolejna z powieści autorstwa Damiana Dibben'a. Napisana jest w sposób urzekający, sprawiając, że czyta się ją z zapartym tchem, a niezliczona ilość metafor i to, w jaki sposób autor przedstawia tamtejszy świat, są wręcz niezwykłe.

Wiele lat temu został mu ofiarowany niezwykły dar i przekleństwo zarazem - wieczne życie. Miał je spędzić u boku swojego najlepszego przyjaciela, jednak pewnego dnia w tajemniczych okolicznościach jego pan zniknął, skazując go na samotność. Jutro jest przekonany, że miał w tym swój udział spotkany niegdyś elegancki, lecz groźny mężczyzna.

Teraz po dziesięcioleciach spędzonych w samotności, wiernie czekający na swojego pana, pies wyrusza w daleką i niebezpieczną podróż, podążając jedynym tropem, jaki ma. Na nowo przepełniony nadzieją wędruje przez pola bitwy i trafia na dostojne bale, wciąż wypatrując swojego ukochanego pana.

Dojrzała, wzruszająca historia, napisana w piękny sposób. „Mam na imię Jutro” to książka o poświęceniu i miłości, która jest silniejsza niż mijający czas.

Każdy posiadacz czworonożnego przyjaciela powinienem przeczytać tę powieść. Na nowo przywoła wszystkie wspólne miłe wspomnienia i przypomni, jak bezcenne i ulotne jest nasze życie, którego nie powinniśmy marnować na nieustanne lęki.




Natalia





Książka wydana przez



Komentarze