How to make friends with the dark - Kathleen Glasgow - recenzja




Kathleen Glasgow jest amerykańską autorką mieszkającą w Tucson w Arizonie. Napisała bestsellery New York Timesa takie jak: „Girl in pieces”, „You’d Be Home Now” oraz „The Agathas” (z Liz Lawson). Jest aktywna na portalach społecznościowych, takich jak: Instagram, Tik Tok etc. Oraz ma swoją stronę internetową kathleenglasgowbooks. Jej książki zostały opublikowane w ponad 24 krajach.

Główna bohaterka książki jest szesnastoletnią dziewczyną o imieniu Grace Tolliver, potocznie nazywaną przez mamę i przyjaciół Tiger. Jej życie nigdy nie wyglądało tak, jak reszty jej rówieśników, ale miała matkę, której miłość zupełnie jej wystarczała. Pewnego dnia Tiger zostaje powiadomiona o śmierci jedynego znanego jej członka rodziny. Nagle jej życie przestaje być takie samo, a bez mamy przestaje stanowić „dobrze wyglądającą, dobrze pachnącą, dobrze naoliwioną maszynę”. Od tamtego momentu Grace staje się własnością stanu Arizona i trafia do domu zastępczego, a potem do kolejnego. Na jej drodze stają też takie problemy, jak, pogrzeb mamy, powrót do szkoły, czy myśli na literę „s”, o których parę dni wcześniej nie sądziła, że kiedykolwiek zagoszczą w jej głowie. Jedyną ostoją dla niej okazuje się jej najlepsza przyjaciółka Cake oraz osoby, o których nigdy w życiu by nie pomyślała. Czy Tiger odnajdzie rodzinę? Czy kiedykolwiek zazna spokoju, a słodko-kwaśne, cytrynowe cukierki, ulubione jej mamy June, przestaną stawać jej w gardle? Jak dalej potoczy się historia dziewczyny? Tego musicie się sami dowiedzieć, czytając „How to make friends with the dark”.

Książka o historii Grace jest odpowiednia dla młodzieży, jak i dorosłych. Jest ona napisana dość prostym językiem. Zawiera dużo „ciekawych” słów, których dziewczyna nauczyła się na lekcji literatury. Tiger porównuję się w niej głównie do dziewczyny-robaka, która jest zamknięta pod szklanym kloszem.

Bohaterka książki zmaga się z wieloma problemami egzystencjalnymi i psychologicznymi. Po śmierci mamy schodzi na „ciemną stronę” i próbuje wielu rzeczy, na które jej opiekunka za życia, by nie pozwoliła.

W książce najbardziej zaintrygował mnie głęboko opisany proces żałoby głównej bohaterki. Kathleen, autorka, bazowała głównie na swoim doświadczeniu. Miała ona adoptowanego brata, a jej mama i siostra zmarły dość szybko. Oryginalna wydaje mi się postać matki, June Tolliver. Jest ona dość ciekawą osobą, którą bardzo dobrze poznawało mi się razem z Grace. Szczególnie chwyciły mnie za serce relacje pomiędzy Tiger a innymi postaciami w książce. Autorka idealnie pokazała, że sformułowanie „prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie” jest jak najbardziej prawdziwe. Uchwyciła także to, że mimo problemów walących nam się na głowę, takich jak: strata rodziców czy trafienie do rodziny zastępczej zawsze znajdą się osoby, które będą stawać na głowie, aby ci pomóc. Może to być pedagog szkolny, mama zastępcza, czy po prostu przyjaciele. Kathleen Glasgow świetnie wykreowała postacie. Każda miała historię, problemy, z którymi walczyła, jak i po prostu oryginalny charakter.

Moją ulubienicą jest Grace, która nauczyła mnie, że życie w jeden dzień może obrócić się o 180 stopni. Pokazała mi, że nie warto tracić czasu z rodziną na kłótnie, bo po prostu może tego czasu zabraknąć. Otworzyła mi oczy na problemy dziejące się na świecie i przypomniała mi, że nikt nie jest sam. Osobiście uważam, że książka była o trudnej tematyce i momentami aż ciężko było mi czytać o krzywdach dziejących się dzieciom na całym świecie. Nie raz uroniłam łzę. Sądzę, że książka spodoba się wielbicielom książek psychologicznych oraz takim, które mają mocne nerwy. Odradziłabym czytanie jej osobom wrażliwym. Przeżywając historię Grace, nie raz zastanawiałam się, co by się stało, gdybym znalazła się na jej miejscu. Podejrzewam, że po prostu bym sobie nie poradziła. Dziękuję Kathleen Glasgow za wspaniałe doświadczenia podczas czytania „How to make friends with the dark”.





N.K.





Książka wydana przez Wydawnictwo




Komentarze

Prześlij komentarz