Dziecięce koszmary - Lisa Gardner - recenzja




Biorąc do ręki „Dziecięce koszmary” Lisy Gardner, byłam przygotowana na thriller z lekkim dreszczykiem. Jednak pierwsze kilkanaście stron książki uświadomiło mi, jak bardzo się myliłam. Sam początek, choć brutalny i przerażający, nie wzbudził jeszcze we mnie aż tak wielkiego strachu i podejrzeń.

W jednej z dzielnic Bostonu ojciec morduje swoją rodzinę i sam próbuje popełnić samobójstwo. Pomyślałam, że to straszna zbrodnia, niestety, podobne tragedie zdarzają się we współczesnym świecie. By poznać motywy działania sprawcy, z zaciekawieniem przeszłam więc do kolejnych rozdziałów.

I tu pojawiło się zaskoczenie. W tym samym mieście dochodzi do następnej, podobnej zbrodni. Czyżby grasował w nim seryjny morderca? Kto i dlaczego z zimną krwią morduje niewinnych ludzi? To pytania, na które odpowiedzi szybko musi znaleźć detektyw śledcza D.D. Warren. Czy uda jej się wyjaśnić te dwie sprawy i złapać zabójcę, zanim będzie za późno? Niezwykle ciekawie skonstruowana fabuła zaprowadza policję na oddział psychiatrii dziecięcej. I to tu rozgrywa się większa część całego dramatu. Czytelnik zostaje przeniesiony do zupełnie innego, dla większości ludzi nieznanego świata - miejsca, w którym często bardzo młode osoby zmagają się z ciężkimi chorobami psychicznymi. Aż trudno sobie wyobrazić ogrom cierpienia, z jakim borykają się rodzice takich dzieci oraz jak wielkiej cierpliwości i odwagi wymaga opieka ze strony personelu medycznego. Jedną z takich osób, które z niezwykłym zaangażowaniem poświęcają się dla swoich pacjentów, jest Danielle Burton. Jej postać okazuje się kluczowa dla całej sprawy. Ona również przed wieloma laty była uczestnikiem rodzinnego dramatu i do dziś żyje z piętnem jedynej ocalałej. Niestety, mające miejsce na jej oddziale niezwykle tajemnicze, wręcz koszmarne rzeczy z udziałem dzieci i to w przededniu dwudziestej piątej rocznicy śmierci jej rodziny, zmuszają kobietę do ponownego zmierzenia się z demonami przeszłości. Co jednak jej historia ma wspólnego z dokonanymi obecnie zbrodniami? Odpowiedź jest zaskakująca i niespodziewana. Autorce udaje się do samego końca trzymać czytelnika w niepewności i napięciu. To sprawia, że książkę, mimo jej brutalności, czyta się z niezwykłym zaciekawieniem, niemalże jednym tchem.

Bardzo polecam „Dziecięce koszmary". Lektura jest warta uwagi nie tylko z powodu zagadkowej fabuły. To, co szczególnie zaciekawia, ale przede wszystkim porusza czytelnika, jest jeszcze bardziej intrygujące i dające do myślenia - podstępna i niemająca litości choroba psychiczna małego człowieka, choroba pokazana przez Gardner bez filtra, z wszystkimi jej obliczami. To wstrząsający thriller i utwór pełen emocji, pozycja dla osób o mocnych nerwach.





AH-L


Książka wydana przez 



Komentarze