„Zawsze będę Cię kochać” jest hołdem ku pamięci córki pani Rudzkiej – Żywii, która zmarła z powodu niespodziewanego nieoperacyjnego guza mózgu. Powieść jest biograficzna ze zmienionymi imionami. Składa się z maili matki do córki po jej śmierci wysyłanych miesiącami, wypowiedzi osób, które miały bliski kontakt ze zmarłą młodo Anastazją (czyli książkową Żywią) i wpisami na platformie społecznościowej. Książka ta przedstawia trudną codzienność m.in. Matki, Męża oraz przyjaciół Nastii, którzy - czy chcą, czy nie - muszą pogodzić się z upływam czasu i niemożnością cofnięcia wydarzeń.
Jest to trudna książka. Moc w niej wzruszeń. Porusza niełatwą tematykę, jaką jest śmierć i żałoba. Zmusza do refleksji nad swoim życiem i jego kruchością. Pokazuje jak ciężko pogodzić się z utratą ukochanej osoby, co najwyraźniej widać wśród maili Renaty, która wprost pisze: Anastazjo, gdzie jesteś?
Przyznam się wprost, że przeczytanie całej książki zajęło mi więcej czasu niż zwykle. Musiałam robić przerwy, gdyż autentycznie czuć smutek ziejący spomiędzy wierszy i zalew emocji. Niemniej polecam tę książkę każdemu – i amatorowi SF, i miłośnikowi poezji, i fanowi „książek do płakania”, gdyż ten tytuł uznaję za bardzo wartościowy.
Komentarze
Prześlij komentarz