Światło księżyca - Jenn Bennet - recenzja

Powieść ma swój początek już na skrzydełku okładki zawierającym wycięty z tekstu profil głównej bohaterki ujęty w formę notki o podejrzanym w sprawie kryminalnej. Dzięki temu zabawnemu zabiegowi można odnieść wrażenie, że jest ona również autorką całej historii, co od razu zbliża do postaci Birdie. A panna Lindberg okazuje się dziewczyną o bujnej wyobraźni, zresztą, jak miliony nastolatek (bo chyba dziewczęta w takim wieku bardziej „fantazjują” niż chłopcy…).

Już początek utworu ujawnia główne cechy dziewczyny rozmawiającej ze swoją ciotką (skądinąd, oryginalną, interesującą osobą, kilka razy pojawiającą się w ciekawych okolicznościach) – tajemnicza, czujna, trochę roztargniona, nawet dziwaczna dla niejednego obserwatora. Jednak pod tą powłoką kryje się ciekawość świata (mimo lęku przed nim) oraz pragnienie zrobienia czegoś dla siebie i „według siebie”.

W dalszym ciągu książki dowiadujemy się co nieco o przeszłości Birdie, m. in. o śmierci matki w młodym wieku, a zwłaszcza o okresie pozostawania pod opieką dziadków, głównie babci, surowej z podstawowego powodu: aby oszczędzić dziewczynie najgorszego, według starszej osoby, błędu młodości, jakim była młodzieńcza ciąża jej córki. Gdy starsza pani zmarła, panna Lindberg najpierw myślała, że zdobyła wreszcie wolność decydowania o własnym życiu, tymczasem - nie bardzo wiedziała, co ze sobą począć. Przygoda z Danielem rozstroiła ją, nie chciała go już widzieć, ale los spłatał figla dziewczynie i oboje zjawili się w tej samej pracy. Dalszy ciąg to kontynuacja wątku z chłopakiem i próba rozwikłania zagadkowych działań znanego, aczkolwiek tajemniczego pisarza. Zakończenie może nie jest zaskakujące, lecz przyjemne.

Powieść Jenn Bennet czyta się bez znużenia, nie ma w niej „ciężkich kawałków”, momentami naprawdę wciąga, mimo niezbyt głębokiej treści - a może to właśnie jej zaleta? W końcu, książka ma intrygować, budzić emocje i trochę bawić, a to „Światło księżyca” zapewnia czytającemu.



 


ZJ


Książka wydana przez Wydawnictwo

http://iuvi.pl/





Komentarze