Wojna Domowa. Opowieść Uniwersum Marvela - Stuart Moore – recenzja


Oryginalna komiksowa historia to jedna z najlepszych rzeczy, jakie przydarzyła się Wydawnictwu Marvel Comics. Została napisana przez Marka Millara, który pośród fanów komiksów jest istną legendą, oraz narysowana przez Steve’a McNivena. Komiks został zaadaptowany na powieść przez Stuarta Moore’a.

Sam pomysł, żeby wziąć komiks i zmienić go w powieść wydaje się dziwny, jednak wykonalny. Bardzo trudno jest przełożyć na słowa język ilustracji, co niestety da się tutaj zauważyć. Autor miejscami ma problem z poinformowaniem nas, kto i gdzie się znajduje lub czasem wręcz przeciwnie, zaczyna scenę od dokładnego opisu postaci, ich krótkiej genezy oraz otoczenia. Będąc przy bohaterach, warto zaznaczyć, że ktoś nie zna komiksów Marvela lub swoją wiedzę o tym uniwersum czerpie tylko z filmów, może czuć się nieco zagubiony. Pojawia się wielu superbohaterów i złoczyńców, którzy nie doczekali się ani kinowej, ani serialowej interpretacji, tak samo, jak lokacje czy wydarzenia.

O czym właściwie opowiada „Wojna Domowa”? Jest to historia skupiająca się na Tonym Starku (Iron Manie), który na skutek śmierci setek niewinnych mieszkańców miasteczka, zabitych przez działania młodych, niedoświadczonych herosów, staje się twarzą i głównym orędownikiem ustawy o rejestracji superbohaterów. Staje on jednak przed ciężkim zadaniem, ponieważ nie dość, że zwyczajni obywatele domagają się odpowiedzialności, to jego znajomi po fachu nie zamierzają się zgodzić na pracę dla rządu. Następuje rozłam i tworzą się dwa stronnictwa, a potem zaczyna się prawdziwa wojna.

Zaletą historii jest skupienie się na emocjach bohaterów, rozdartych i muszących stanąć naprzeciw swoich przyjaciół czy rodziny. Autorowi udało się bardzo dobrze oddać te przeżycia, a także zarysować ich motywacje. Sceny walki dzieją się powoli, ale są na tyle jasno opisane, że przynajmniej wiemy, co się dzieje.

Niestety poświęca się większości bohaterom za mało miejsca. Co prawda mamy kilku narratorów z różnych stron i z zupełnie różnymi konfliktami moralnymi, ale pojawia się dużo postaci, mających praktycznie jedną scenę i nawet się nie odzywają, co dla kogoś, dla kogo ci ludzie są zupełnie obcy, wprowadza tylko niepotrzebny zamęt. W oryginalnej historii to jeszcze działało, ponieważ konkretne postaci czy drużyny dostały własne komiksy, w których opowiadano, co robili w czasie Wojny Domowej, a ich pojawienie się na chwilę w głównej historii miało tylko połączyć te dwie serie.

Podsumowując, komuś nieznającemu tego uniwersum będzie trudno cieszyć się z lektury i jeśli komuś naprawdę zależy na tej historii, powinien sięgnąć po komiks, który przez swoją formę jest bardziej przystępny. Za to dla fanów oryginału będzie to idealne urozmaicenie i wspaniała rozrywka.




Ania, lat 17




Książka wydana przez Wydawnictwo

http://www.insignis.pl









Komentarze