Z głową w gwiazdach - Jenn Bennett - recenzja

Zastanawialiście się kiedyś, co zabralibyście ze sobą na bezludną wyspę?
Zapewne najpotrzebniejsze rzeczy, a przynajmniej takie, z którymi nie musielibyście się użerać, próbując wydostać się z Północnej Kalifornii. 


Zorie, główna bohaterka książki „Z głową w gwiazdach” autorstwa Jenn Bennett, nie była taką szczęściarą jak Wy. Kłótnia między rodzinami, niczym jak w „Romeo i Julii” sprawiła, że dziewczyna musiała spędzić czas w głuszy ze swoim wrogiem Lennonem.

Wszystko zaczęło się od powstania nowego sklepu w okolicach prestiżowej kliniki rodziców Zorie. Odpędzał on swoim asortymentem wielu bogatych klientów, którzy przyjeżdżali do kliniki. Na dodatek sklep okazał się prowadzony przez kobiety będące parą, a jednocześnie „matkami” Lennona, co z pewnością skłoniło mnie do refleksji na temat dzisiejszych problemów społecznych.
Nastolatkowie byli kiedyś parą, jednak nie chcieli by, ktokolwiek wiedział o ich miłości. Gdy na balu doszło do ujawnienia uczucia, które ich łączyło, postanowili zostać sobie obcy. Nie musieli długo czekać na ponowne spotkanie. Zostają zmuszeni do spędzenia razem czasu na obozie. Są skazani na siebie i tylko
obustronna kultura i chęć przeżycia ma pozwolić im wydostać się z nieznanego miejsca. Okazało się to być najbardziej trzymającym w napięciu momentem i ciągnącą się aż do ostatniej strony zagadką.

Oryginalnym w tej książce jest prosty przekaz. Niepowtarzalna obyczajówka z lekką nutką romansu przekonała mnie do tego gatunku literackiego i pozwoliła odetchnąć od fantastyki.

Książka zdecydowanie zachęciła mnie do zapoznania się z innymi powieściami tej autorki. Poleciłabym ją każdemu, kto chciałby spróbować czegoś nowego, a tym samym zaczerpnąć prawdy o ludziach, które niesie za sobą „Z głową w gwiazdach".




Zuzia, lat 17


Książka wydana przez Wydawnictwo
http://iuvi.pl/

Komentarze