Akademia Dobra i Zła - Soman Chainani - recenzja




Amerykański pisarz Soman Chainani zasłynął ze swojej debiutanckiej powieści „Akademia dobra i zła”, która składa się z czterech części. Mimo dziecięcej okładki i tytułu książka wciąga także starszych czytelników. Ponadto na dwóch pierwszych stronach została narysowana mapa krainy, jak na prawdziwego miłośnika książek przystało, pozwala ona na lepsze wyobrażenie sobie sytuacji, w której znajdują się bohaterowie.

Bajeczna historia rozpoczyna się w Gawaldonie. Mieszkańcy przygotowują się na przyjście Dyrektora Akademii. Jest to coroczny rytuał, w którym mężczyzna wybiera sobie, wśród dzieci, dwójkę z nich i zabiera do magicznej szkoły. Sofia i Agata są przyjaciółkami od pieluszki. Jedynym co je dzieli, jest charakter. Pierwsza z nich codziennie rano nakłada maseczki z ropuchy i śluzu ślimaka, monotonnie czesze swoje włosy i kąpie się we własnych perfumach. Bardzo lubi różowe sukienki i w mojej wyobraźni przypomina Barbie. Agata natomiast mieszka na cmentarzu, ma kota, z którym się nienawidzi oraz przez całe swoje życie boryka się z depresją. Nosi głównie czarne ubrania i niezbyt często wychodzi z domu. Sofia marzyła o Akademii Dobra, gdzie będzie mogła wyglądać jeszcze lepiej niż zawsze i uczyć się jak prawdziwa księżniczka, Agacie zależało na Akademii Zła z wiadomych przyczyn. Akcja rozpoczyna się od momentu, w którym bohaterki zostają zamienione i nie trafiają do wymarzonych szkół.

W książce zostają wspomniane inne księżniczki takie jak Królewna Śnieżka czy Śpiąca Królewna.

Będąc w magicznym miejscu, chodzi o przetrwanie, zmierzanie się z własnymi lękami, próbę ucieczki przed wilkami pilnującymi osłonę wyimaginowanego świata, z którego jak się okazuje, prędko chciałoby się uciec. Szczególnie gdy nie jest się we własnym żywiole.

Ta długa historia pozwoliła mi wrócić do dziecięcych lat i małych problemów, z którymi często się utożsamiałam parę lat temu. Miło jest sobie przypomnieć bale przebierańców, księżniczkę i jej księcia, który wcześniej był żabą... Na pewno znacie ten klimat. Autor doskonale ożywił i na nowo położył na półkach baśnie, które zachęcają swoją treścią, ale też tym jak potrafią wpłynąć na człowieka, który nieraz mówi w duchu, że chciałby cofnąć się parę lat i nie musieć zmagać się z rzeczywistością.

Podsumowaniem i przybliżeniem serii jest wierszyk rozpoczynający każdą książkę:

„[...] bliźniacze wieże jak dwie głowy, jedna dla szlachetnych, druga dla podłych, ucieczka z niej niemożliwa. Jedyna droga wyjścia, w baśni się ukrywa”.

 Pod koniec sierpnia ma mieć premierę tom 5 serii.

                                                                                                 Zuzia, lat 17


                              Książka wydana przez Wydawnictwo Jaguar

Komentarze