Wiedźmie drzewo - Tana French - recenzja

Tana French to irlandzka pisarka. Pracowała dla filmu, teatru i telewizji. Jest autorką dziewięciu thrillerów psychologicznych, z których siedem zostało bestsellerami. Do tej pory nie miałam okazji zapoznać się w pisarstwem Tany French. „Wiedźmie drzewo” to pierwsza powieść, którą przeczytałam.

Tony zostaje napadnięty
we własnym domu przez włamywaczy i ciężko pobity. Po zdarzeniu długo dochodzi do siebie, ma zaniki pamięci, jego ciało szwankuje, do tego ma napady paniki i lęku. Ratunkiem wydaje się powrót do rodzinnego domu, gdzie zawsze spędzał wakacje z kuzynostwem. I rzeczywiście stan psychiczny Tonego znacznie się poprawia. Do czasu odnalezienia w ogrodzenie ludzkich kości...

Akcje śledzimy z perspektywy głównego bohatera, a że ma on problemy z pamięcią nie jest to łatwe. Ciągle napotykamy białe plamy czy zwodnicze wyobrażenia Tonego. Książkę na początku czytało mi się trudno. Męczyły mnie długie przemyślenia naszego bohatera. Ciągłe rozpamiętywanie napaści, własnych uczuć. Powieść długo się rozkręcała. Na szczęście na kolejnych stronach oprócz przemyśleń Tonego pojawiają się nowa zdarzenia i fabuła wciąga. Autorka świetnie wodzi czytelnika za nos. Myślimy, że wiemy, jak się sprawa skończy, kto musiał zawinić, a sytuacja okazuje się całkiem inna. Muszę przyznać, że Tana French zaskoczyła mnie zakończeniem.


Myślę, że jest to świetna lektura dla wielbicieli thrillerów psychologicznych. Polecam!



M.J.



Książka wydana przez 

https://www.wydawnictwoalbatros.com/







Komentarze