Druga runda - Caren Lissner - recenzja

Gert niespodziewanie staje się singielką. Po długim i szczęśliwym związku po raz kolejny musi stawić czoła samotności. Wątpi, czy kiedykolwiek spotka drugiego takiego mężczyznę jak Mark. Poza tym randkowanie i szukanie na potęgę drugiej połówki nie wydaje jej się być dobrym pomysłem. Jak potoczą się dalsze losy Gert?

W głębi duszy każdy człowiek chciałby poznać kogoś, z kim dzieliłby szczęśliwe, długie lata. Co, jeśli nagle sielanka zostaje drastycznie przerwana? Z takim problemem spotkała się główna bohaterka "Drugiej rundy". Na pewno trudno pogodzić się z faktem, że tej bliskiej nam osoby nie ma już obok nas. Jak sobie z tym radzić? Jak żyć dalej? Łatwo pocieszać i doradzać, gdy patrzy się na to z boku. O wiele trudniej przejść przez to, gdy taka sytuacja dotyczy nas samych. Autorka świetnie ukazała ten problem. Dzięki temu możemy poznać myśli i sposób postrzegania rzeczywistości przez osobę, która go właśnie doświadczyła.

Brak drugiej połówki może się także przerodzić w niemałą obsesję. Z taką sytuacją musiały się zmierzyć przyjaciółki Gert. Wprowadzanie dziwnych zasad randkowania. Poszukiwanie z uporem maniaka idealnego mężczyzny. Wreszcie śledzenie byłego partnera i oczekiwanie, aż zostawi swoją rodzinę. Samotność jest smutna i często może doprowadzić do takiego zachowania. Czy nie warto byłoby jednak poczekać, aż los sam postawi na drodze tę wymarzoną miłość? To kolejna kwestia poruszona w tej książce, na którą zwróciłam uwagę.

Co do samej powieści. Jest to bardzo przyjemna lektura, którą czyta się lekko i szybko. Mimo to porusza ważne tematy, o których wspomniałam wyżej. Uważam, że warto sięgać po tego typu książki, ponieważ oprócz rozrywki dostarczają nam również ciekawych spostrzeżeń. Ponadto napełniają nas nadzieją, że nigdy nie jest za późno, żeby spotkać miłość. Polecam.


Merry


Książka wydana przez Wydawnictwo


Komentarze