Po kres czasu - Danielle Steel - recenzja

W końcu nadeszły upragnione przez wszystkich wakacje. Każdy „mól książkowy” w tym czasie pochłania tyle książek, ile to tylko możliwe. Ja również. Jednak ostatnio trafiały mi się same książkowe gnioty… Powoli zaczęłam zniechęcać się do czytania… Postanowiłam, znaleźć książkę idealną. I tak na wyprzedaży w moje ręce trafiła powieść pt. „Po kres czasu” autorstwa Danielle Steel.

Danielle Steel
jest autorką ponad 120 książek, wydanych w 69 krajach. Jest też matką dziewięciorga dzieci, jak i założycielką dwóch fundacji charytatywnych.

„Po kres czasu”
jest powieścią obyczajową. Napisana bardzo łatwym, przystępnym dla każdego językiem. Bohaterowie są jasno przedstawieni, nie ma tu zbędnych postaci i imion, które mieszałyby nam w głowie. Także spokojnie, nie pogubimy się – jak zdarza się to dość często w tego typu powieściach, gdzie już sami nie wiemy kto jest kim, i jaką rolę odgrywa w historii.

Książka składa się z dwóch opowiadań. Jedno z 1975, drugie z 2013.

Pierwsze opowiada o małżeństwie, które od samego początku nie miało prawa zaistnieć. Mężczyzna - Bill - wywodzi się z rodziny prawniczej. Firma jego ojca jest znana w całym Nowym Jorku, a on ma zaszczyt w niej pracować. Jednak, nie jest zadowolony ze swojej pracy. Chce czegoś więcej od życia. Kobieta – Jenny - wysoko postawiona w branży modowej, jednakże pochodząca z biednej rodziny. Kiedy spotykają się po raz pierwszy, wiedzą że są sobie przeznaczeni i na przekór światu postanawiają być razem. Jednak po kilku latach małżeństwa stają przed trudnym wyborem. Bill odchodzi z rodzinnej firmy, kończy studia teologiczne i postanawia zostać pastorem. Dostaje propozycję z kościoła oddalonego od Nowego Jorku o kilka tysięcy kilometrów… Dla Jenny przeprowadzka wiąże się z porzuceniem kariery, na którą tak ciężko pracowała przez całe życie…

Jaką decyzję podejmą? Zostaną razem? I czy rzeczywiście jest tak, jak od zawsze wierzył Billy, że dwie osoby które łączy prawdziwa miłość odnajdą się mimo wszystko i na po wsze czasy będą razem?

Druga, współczesna historia to opowieść o Lillibet i Robercie. Lillibet mieszka z ojcem i młodszymi braćmi. Po śmierci swojej matki całe swoje życie poświęca najbliższym, a wolnych chwilach pisze książkę. Książkę o dziewczynie która podróżuje po świecie. Sama Lillibet jednak nigdy nie wyjechała poza granice swojej wioski. Wywodzi się z rodziny amiszów. Amisze to chrześcijańska wspólnota protestancka. Życie tamtejszych ludzi jest zorganizowane według nakazów niepisanego zbioru zasad zwanego Ordnung. Są to bardzo surowe zasady, a łamanie ich wiąże się wykluczeniem ze wspólnoty. Dziewczyna, pewnego dnia zastępuje swojego brata i zawozi mleko do mleczarni. Kocha książki, więc kiedy zauważa jedną na ławce postanawia podejść i zobaczyć o czym opowiada. Do głowy przychodzi jej pewien pomysł! Z fartuszka wyjmuje notesik i zapisuje kontakt do wydawnictwa, podany na pierwszej stronie książki. W tajemnicy przed ojcem postanawia wysłać książkę do Nowego Jorku, a pomaga jej w tym właściciel mleczarni. Dziewczyna jeszcze nie wie, że jedna decyzja diametralnie zmieni jej życie…

Robert, właściciel wydawnictwa, zauważa na biurku swojego asystenta zeszyty zawinięte w fartuszek. Leżą ona na rękopisach do odesłania, gdyż są to książki niewarte wydania. Jednak asystent Roberta jest leniwy, nie czyta nadesłanych powieści, a po dwóch miesiącach odsyła je do autorów. Właściciel ciekawy co zawierają zeszyty zabiera je do domu. Zaczyna czytać. W jedną noc kończy powieść. Oczarowany treścią jak i autorką postanawia skontaktować się z tajemniczą dziewczyną…

Lillibet i Robert spotykają się w mleczarni. Od pierwszej rozmowy mają wrażenie, że już wcześniej się spotkali. Jest to jednak niemożliwe. Młodzi zakochują się w sobie, a ojciec dziewczyny o wszystkim się dowiaduje.

Czy Lillibet zostanie wyklęta ze wspólnoty? Co zrobi Robert, pomoże ukochanej czy ucieknie? Ludzie, których spotkanie wydawałoby się niemożliwe, okazuje się prawdą. A co więcej między dziewczyną i chłopakiem rodzi się prawdziwa miłość. Czy to może być przypadek?

Dwa opowiadania. Na pierwszy „rzut oka”, w ogólnie nie połączone. A jednak...

Książka idealna na letni dzień. Lekka, przyjemna i daje do myślenia. Jak dla mnie to piękna, wzruszająca i konkretna powieść. Myślę, że w niedalekiej przyszłości do niej powrócę, jak i zabiorę się za inne pozycje tej autorki. Polecam nastolatkom jak i dorosłym czytelnikom. Ja jestem oczarowana!




Weronika, 17 lat


Książka wydana przez Wydawnictwo Między Słowami

Komentarze