Poślubić Buddę - Zhou Weihui - recenzja

Z wielka ciekawością sięgnęłam po kolejny tom przygód Coco chińskiej pisarki Zhou Weihui. Powieść wydano w roku 2005. Władze chińskie, po skandalu związanym z pierwszą książką „Szanghajska kochanka” oraz jej niesłabnącą popularnością, tym razem nie zdecydowały się publicznie palić powieści. Zamiast tego ocenzurowano ją i zmieniono tytuł. Nie przeszkodziło to młodej autorce w podboju chińskiego rynku czytelniczego i od razu znalazła się na pierwszej pozycji bestsellerów.

Coco nadal poszukuje siebie, szczęścia i miłości. Nie jest już kelnerką, a pisarką. Odnosi pierwsze sukcesy. Odwiedza modne kluby. Przyjaźni się ze znanymi osobami. Spotyka także nową miłość – japońskiego producenta filmowego, Maju. Wydaje się być szczęśliwa, bo wiele uczy się od Maju. Ukochany uświadamia jej, że ich inność i różne spojrzenie na świat uzupełnia się. Pokazuje Coco, że ponad związkiem cielesnym ważniejsze jest połączenie duchowe z drugą osobą. Mimo to szalona Coco bardziej od stabilizacji pragnie wolności i przygód. Wiąże się z Amerykaninem Nickiem. Znowu nie wie, którą drogą powinna pójść i którego z mężczyzn wybrać.

Lubię sięgać po książki autorów spoza europejskiego kręgu kulturowego. Choć Chiny położone są daleko od Polski, to miłość przeżywana jest na całym świecie tak samo. Kolejne przygody Coco, która zmienia się w kobietę sukcesu, są bardziej śmiałe. Coco jest pewniejsza siebie, choć bywa dziecinna i rozkapryszona. Kontynuacja książki jest z pewnością głębsza i zasługuje na uwagę, choć z drugiej strony powielanie przez Coco tych samych schematów może nieco męczyć czytelnika.
 

Jola, lat 18


Książka wydana przez Wydawnictwo Albatros

Komentarze