Święty od ćpunów - Michał Kotliński - recenzja


Michał Kotliński to młody, polski pisarz. Zadebiutował w 2008 roku książką ,,Miłość zawija się w bibułkę”, za która otrzymał pierwszą nagrodę w konkursie na powieść dla młodzieży.

Część pierwsza opisuje Olsztyn, oczami Kruka, który pojawia się znikąd, będąc wszędzie. Wie i widzi wszystko: marne życia narkomanów, kierowane przez nałóg. Zna ich historie, a my, czytelnicy, jesteśmy zdani na łaskę tego, co zechce nam pokazać.

Część druga to Adam i Ewa. Pierwsi ludzie, samotni w bezkresnej krainie, dającej im rzeczy niezbędne do przeżycia. Co z tego, że to wielkie śmietnisko, kiedy się już nie zna innego sposobu bycia. Można tam znaleźć takie skarby. Jak opis własnego życia, które przecież nadal trwa, na przykład.

Część trzecia i historia Józka: ot zwykłego amatora prozacu, poszukującego klucza do miasta. Tego, które wyśnił, ale sny muszą mieć przecież jakieś znaczenie.

,,Święty od ćpunów” to mały zbiór opowiadań. Bardzo tajemniczych, przejmujących, zakrawających o groteskę. Niczego nie można być pewnym, nic nie jest jednoznaczne. Jest to książka, którą trzeba przeczytać samemu i poczuć ten niespotykany klimat.

Jedna z najbardziej osobliwych, jakie miałam okazję czytać.

 

Tenshi, lat 18



Książka wydana przez Wydawnictwo 




Komentarze