Atak rozpaczy - Artur Hajzer - recenzja

Mimo że nie jestem alpinistą, z dużym zainteresowaniem wziąłem do ręki książkę Artura Hajzera. Chodzenie po górach zawsze sprawiało mi przyjemność i chętnie do nich wracam, dlatego opowieści zawodowca zaciekawiły mnie.

Są to relacje sprzed lat, właściwie jest to wznowienie wydania sprzed lat. Opowieści naszpikowane są informacjami o wyprawach, ich specyfice, sposobach organizowania podstawowych rzeczy oraz o tym, co najważniejsze: o wspinaniu się. 


Artur Hajzer pisze codziennych sprawach i pokonywaniu kolejnych metrów trasy. Dowiadujemy się o detalach znanych tylko tym, którzy naprawdę wchodzili na najwyższe szczyty. Nie są to relacje z drugiej lub trzeciej ręki. 

Książkę uzupełnia duża ilość ilustracji, na których można podziwiać wspaniałe góry i szlaki wspinaczkowe, ale też zobaczyć kilka wybitnych postaci świata alpinistycznego, wielu niestety - już nieżyjących, jak np. Wandę Rutkiewicz i Jerzego Kukuczkę. 


W trakcie czytania książki usłyszałem w mediach, że Artur Hajzer dołączy do tego grona wielkich ofiar swojej himalajskiej pasji. Zginął w trakcie wyprawy w Karakorum. Jego książka nabrała więc innego wymiaru.

 

z.j.

Za książkę dziękujemy Wydawnictwu


Komentarze