Wiersze przedwczesne - Joanna Lasocka - recenzja


Gdy wziąłem do ręki tomik wierszy Joanny Lasockiej, zastanowiłem się jak przy czytaniu utworów kilku innych równie młodych autorów czym może mnie, niemłodego już człowieka z solidnym bagażem spraw życiowych, zaskoczyć lub zaintrygować dziewiętnastoletnia dziewczyna. Tym bardziej, że tworzyła ten zbiorek jako szesnastolatka.

Jednak już tytuł "Wiersze przedwczesne" zwraca uwagę na osobistą refleksję nad własnym pisaniem oraz świadomość czasu. A to bardzo ważny element, nie zawsze widoczny u rozemocjonowanych młodych poetów. Inną cechą przyciągającą uwagę jest unikanie patosu i pisania z przesadnym namaszczeniem u niektórych przechodzi to wręcz w manierę popisywania się swoim poetyckim stanem wyższości nad tzw. zjadaczami chleba. 


Przedwczesne wiersze są skromne, oszczędne w słowach. Emocje nie wylewą się potokiem słów. Widać, że autorka nie odczuwa potrzeby szokowania lub zachwycania czytelnika barokowymi efektami i to jest najwartościowsza właściwość jej twórczości. Można chyba określić ją mianem skromności czy powściągliwości, tak rzadkie cechy w świecie współczesnym.


Wiersze przywołują ważne epizody z uczuciowego życia podmiotu lirycznego, mają charakter osobisty, lecz dotykają spraw i wartości ważnych dla niejednego młodego człowieka. Ich niepozorna forma staje się zaletą, pozwala bowiem czytać je w dowolnym momencie, w każdej chwili dającej czas na niewielką nawet refleksję. Dają kilka słów inspirujących do dalszych przemyśleń o osobistym charakterze.


Dla czytelników nieco starszych nawet, jeśli nie dostrzegą w niej głębszych wartości (bo to przecież nie Kochanowski i nie Baczyński) poezja Joanny Lasockiej daje możliwość poznania zapomnianego już trochę i nieraz ignorowanego świata młodego człowieka. 


 
ZJ


Za tomik poezji dziękujemy Wydawnictwu

Komentarze