Wymarzona praca - Joanna Bura - recenzja


Książka oparta na autentycznych przeżyciach autorki. Z wykształcenia i zawodu pielęgniarki. Joanna Bura książkę "Wymarzona praca", jak sama piszę traktuję, jak swoistą formę autoterapii. Opisuje swoją wieloletnią pracę w szpitalach i oddziałach.

Choć książka liczy niewiele stron, bo niecałe 100, nie jest lekturą łatwą. Bohaterka pokazuje nam świat pełen zakłamania i obłudy, gdzie nie ma zachowanych nawet podstawowych zasad współżycia. Zdaniem autorki środowisko ludzi wykształconych i wydałoby się na poziomie, ba ratujących przecież co dzień ludzkie życie i zdrowie, jest niehumanitarne i nieetyczne. Joanna Bura wciąga nas w świat wieloletniej ofiary mobbingu i stalkingu. Taki człowiek nie może wyjść z takiej sytuacji niepołamany psychicznie. Obraz jaki wyłania się z książki jest bardzo pesymistyczny, aż trudny do przyjęcia dla zwykłego śmiertelnika.

Książkę czyta się bardzo trudno. Z kłopotami dobrnęłam do końca. Styl zagmatwany, zdania niejednokrotnie trzeba czytać po dwa razy, by wyłowić ich sens

Książka ma "skłaniać do głębszych refleksji na temat dokonywanych wyborów zawodu", myślę że bardziej do analizy odczuć i zachowań osoby, która była ofiarą mobbingu w pracy.

MJ


Za książkę dziękujemy



Komentarze

  1. Publikacja autorki a zarazem byłej pracownicy opisywanej placówki ,jest wylaniem goryczy na swój zawodowy los i jednoczesną skargą na rzekomo złe i nieprawidłowe stosunki między nią a pracownikami. Zastanawia tutaj kilka faktów Po pierwsze chaotyczny styl opisu wydarzeń szereg niespójnych sytuacji i co najistotniejsze iż główna bohaterka /autorka/ a zarazem rzekoma ofiara mobbingu i sekowania nie umie okazać syntonii ze współpracownikami oraz nieumiejętnie i w sposób infantylny ''radzi'' sobie z sytuacjami trudnymi. Całość opisów autorki świadczy o znacznych zaburzeniach jej osobowości . W każdym nieomal pracowniku widzi grożącego jej wroga , co jednoznacznie świadczy o paranoidalnym nastawieniu do otoczenia Sama zaś przeżywa te konflikty w sposób charakterystyczny dla urojeń ksobnych i odnoszących . Wniosek prosty - klasyczne wyznania człowieka mającego znaczne zaburzenia osobowości i charakteru . Lektura ''dobra'' dla masochistów którzy lubią psychiatrię i psychologię w tak ''niekonwencjonalnym'' wydaniu .A jednocześnie tendencyjnie opisująca dość dużą placówkę medyczną No i jeszcze jedno styl i język najdelikatniej mówiąc ,zubożały intelektualnie .

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie zgadzam się z wyżej napisanym komentarzem ,,jam,, gdyż zjawisko jakie opisała autorka jest powszechne, a osoba która ujawni taką sytuację jest uważana za chorą psychicznie, właśnie za taką jaką opisał ,,jam,, , a tym samym usprawiedliwiając osoby, które czynią(bądź czynili) to zło. Możliwe, że osoba ,,jam,, jest jedną z tych osób. Nawet autorka zrezygnowała jak widać wyżej z odpowiedzi, gdyż dobrze uznała, że szkoda słów.....I.M.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz