Czynnik królika - Antti Tuomainen - recenzja



Zapewne większość czytelników uśmiecha się z pewną dozą ironii, patrząc na tytuł tej książki, widząc króliki i tytuł niewyglądające zbyt „kryminalnie”. Jednak, jeśli chcecie przeczytać „coś lżejszego”, z humorem, ale i z poważnymi wątkami, a także oderwać się od codzienności, śmiało możecie sięgnąć po
Czynnik królika.

Pewnego dnia stateczny, rozsądny matematyk, analityk firmy ubezpieczeniowej porzuca pracę, nie mogąc pogodzić się z kolejnymi, bezsensownymi (jego zdaniem) zmianami wprowadzonymi przez nowego szefa. Niemal w tym samym czasie zostaje zaskoczony wiadomością o śmierci brata. Nieoczekiwanie zostaje spadkobiercą, lecz majątek, który dziedziczy całkowicie go zaskakuje, jest to bowiem park przygód w słabej sytuacji finansowej oraz… długi karciane w wysokości ponad 200 tysięcy euro, a ich spłaty domaga się mafioso grożący bohaterowi śmiercią. Jednak Henri Koskinen (tak nazywa się główna postać powieści) nie załamuje się, lecz z matematyczną precyzją rozpoczyna działania naprawcze. Wydarzenia toczą się szybko i przybierają nieoczekiwany obrót, dochodzi do zamachu na życie dziedzica parku, potem mamy trupa w zamrażarce, łamanie firmowego masztu, do gry wchodzi jeszcze większy mafioso, a zimny „mózg matematyczny” odkrywa w sobie zdolność do pokochania kobiety, która w pewnym momencie niespodziewanie porzuca go ze łzami w oczach. Jeśli doczytacie do końca tę kryminalną, a jednocześnie zabawną historię, poznacie nie tylko zakończenie, ale i jedną z ciekawszych i piękniejszych scen o miłości wyznanej w oryginalny i wzruszający sposób.

Powieść Czynnik królika jest podzielona na niezbyt długie rozdziały, co bardzo ułatwia czytanie jej fragmentami. To lekka, momentami całkiem zabawna historia kryminalna mogąca znakomicie wypełnić czas po ciężkiej pracy i wysiłku umysłowym.


 

 

 

AH-L

 

 

 

Książka wydana przez


 

Komentarze