In(sekt)a - Maxime Chattam - recenzja



Maxime Chattam to francuski pisarz, który zasłynął „Trylogią zła”. W moje ręce trafiła jego najnowsza powieść „In(sekt)a” i jest to moje pierwsze spotkanie z tym autorem.

Detektyw śledczy z Los Angeles Gore bada tajemniczą zbrodnię. Znalezione zwłoki znajdują się daleko idącym stadium rozkładu, tylko że ofiara była widziana żywa jeszcze dzień wcześniej. Policjant jest z zamiłowania entomologiem, więc z zainteresowaniem przygląda się owadom, których jest mnóstwo na miejscu zbrodni. Natomiast prywatna detektyw Kate Kordell szuka zaginionej młodej dziewczyny. Choć początkowo nic te sprawy nie łączy, to okazuję się, że to tylko pozory i wraz z bohaterami wkraczamy coraz mroczniejsze zakamarki świata szalonych naukowców oraz bogaczy bez skrupułów.

Jest to książka dla ludzi o mocnych nerwach, niebojących się dusznej, ciężkiej atmosfery pełnej insektów i ludzi chcących nam zrobić krzywdę. Nie raz miałam ciarki na plecach i wrażenie, że „coś” po mnie chodzi. Mamy tu także groźną sektę i jeszcze groźniejszego miliardera chcącego przejąć kontrolę nad światem.

Choć to fikcja, jak sam autor podkreśla pomysł na powieść zaczerpnął z prawdziwych doniesień i opisane zdarzenia wcale nie wydają się niemożliwe, więc tym bardziej jest to przerażające.



MJ



Książka wydana przez



Komentarze