Na Jowisza! Uzupełniam Jeżycjadę - Małgorzata Musierowicz - recenzja


Wydawnictwo Egmont wydało właśnie nową książkę Małgorzaty Musierowicz „Na Jowisza! Uzupełniam Jeżycjadę". Jest to, jak zapewnia wydawca, nie lada gratka dla wszystkich miłośników, ponad czterdziestoletniej twórczości autorki. Książka powstała przy współpracy z Emilią Kiereś, córką pani Musierowicz, która wykonała zdjęcia ważnych miejsc powieściowych i pomogła układać hasła.

Jak doszło do tego, że jako grafik z wykształcenia Musierowicz zajęła się pisaniem książek dla młodzieży?
Jaki wpływ na historie Jeżycjady miał nasz noblista Czesław Miłosz?
Jak zamiłowanie do petard przełożyło się na huczne obchodzenie urodzin?

Na te i wiele innych pytań otrzymamy odpowiedź, sięgając do tej książki. Pewnie, jako wierna czytelniczka Jeżycjady, nie będę uważana za obiektywną w ocenie, ale uważam, że pozycja ta jest świetna i warto po nią sięgnąć. To trochę jakbyśmy z wszystkimi bohaterami spotkali się naraz, a samą autorkę z rodziną gościli we własnym domu.

Znajdziemy tutaj sporo informacji, ciekawostek, a także historii rodzinnych. Książka jest starannie wydana, w twardej oprawie, bogato ilustrowana, wzbogacona fotografiami z rodzinnego albumu i archiwum autorki. Czytanie jej to sama przyjemność. Musierowicz odkrywa sporo tajemnic ze swojego życia prywatnego, zawodowego, robi to, jak zwykle z wielkim wyczuciem i poczuciem humoru.

Mam nadzieję, że ukaże się kontynuacja, bo 130 haseł, to stanowczo za mało! Czuję niedosyt i czekam na ciąg dalszy...




Kasia, lat 17




Książka wydana przez Wydawnictwo


Komentarze