Bez zobowiązań - Paulina Wysocka-Morawiec - recenzja

Czy wiecie, co sprzedaje się lepiej niż ciepłe bułeczki?

Ja nie wiedziałam... dopóki nie poznałam książki „Bez zobowiązań".

Głowna bohaterka, Maja, przeprowadziła się na czas studiów do Częstochowy i zamieszkała w akademiku. Była spokojną, grzeczną i ułożoną dziewczyną, ale nie bez przyczyny. Miała bardzo rygorystycznych rodziców i żyła w „toksycznej” rzeczywistości. Zmieniając miejsce zamieszkania, postanowiła się usamodzielnić i zaznać wolności. Przez swojego byłego chłopaka stała się zamknięta na nowe znajomości, nie śmieszyły ją wulgarne żarty, a o miłości nie chciała nawet słyszeć.

Pewnego dnia na dyskotece przypadkowo poznała Kubę, który zawrócił jej w głowie już od pierwszej wymiany zdań. Chłopak był podrywaczem i najchętniej zagadałby do każdej mijającej go dziewczyny. Dzięki specyficznemu podejściu nie dał o sobie zapomnieć, a Maja przy najbliższej okazji umówiła się z nim na spotkanie. Kuba również przeżył nieszczęśliwą miłość i nie chciał z nikim wiązać się, dlatego dziewczyna zgodziła się na związek bez przyzwyczajeń, zazdrości i zobowiązań, bez planowania dalszej przyszłości. Para zawarła umowę - najpierw dziesięć randek, a potem dopiero ewentualny związek.

Jednak żadne z nich nie spodziewało się, że uczucie może pojawić się w tak krótkim czasie. Miłość zaczęła nabierać tempa, a kochankowie coraz mniej nad nią panowali.

Jak myślicie, czy udało im się dotrzymać umowy do końca?
I czy ten związek ma szanse na przetrwanie?

Polecam tę książkę romantycznym czytelnikom, lubiącym rozpływać się nad sytuacją bohaterów, przeżywać razem z nimi miłość i przywiązanie. Akcja ma nawet kilka zwrotów oraz interesujących wątków, niezwiązanych z całą fabułą. Można się w niej zatopić i wcielić się w jednego z bohaterów... Wtedy okaże się, że wybory tych dwojga rzeczywiście nie były proste.



Zuzia, lat 17



Książka wydana przez Wydawnictwo


Komentarze