Spacer na krawędzi - Sherri Smith - recenzja

Właśnie skończyłam czytać thriller amerykańskiej autorki Sherri Smith pt.: „Spacer na krawędzi".

Mia musi udać się nagle do rodzinnego miasta, by zeznawać w sprawie brata bliźniaka - Lukasa. Okazuję się, że jest on podejrzany o zamordowanie nastolatki. Mia oczywiście nie wierzy w zarzuty, ale jak ma bronić brata, gdy nagle zniknął, a wszystkie poszlaki wskazują na niego?

Akcję śledzimy z punktu widzenia głównej bohaterki. Ma to plusy - bezpośrednio poznajemy uczucia, wspomnienia, tajemnice rodzinne kobiety, ale i minusy - Mia ma wiele teorii, wątpliwości, do tego jest właściwie sama, by to wszystko przetrzymać, sięga po „wspomaganie” lekowe, przez co sama nie wie, co jest prawdą, a co wymysłem jej zmęczonego i zestresowanego umysłu. Irytowało mnie momentami jej zachowanie, choćby w chwili, gdy znalazła dowody w pokoju brata, zamiast się z nimi zapoznać, najpierw wolała zacząć panikować i rozpaczać, że brat jest jednak winny.

Powieść czyta się łatwo i szybko pomimo rozmiarów (ponad 400 stron), historia wciąga. Bardzo chciałam się dowiedzieć, co stało się Lukasem. Rozwiązanie trochę mnie rozczarowało. To już kolejna książka, w której autor w zbrodnie wciągnął nastolatków... Jednak nie żałuję czasu spędzonego nad "Spacerem na krawędzi". Mogę polecić osobom lubiącym ten gatunek książek.




Edyta, lat 17




Książka wydana przez Wydawnictwo




Komentarze