Lifeblood. Krew życia - Gena Showalter - recenzja

W marcu bieżącego roku czytałam i zrecenzowałam książkę pt. Firstlife. Pierwsze życie” Geny Showalter, autorki m.in. serii „Alicja w krainie serc". Teraz, w moje ręce trafiła kontynuacja Firstlife - „Lifeblood. Krew życia".

Słowem przypomnienia. Człowiek przed pierwszą śmiercią musi się zdecydować, do której krainy chce trafić, gdy umrze. Do wyboru ma Trojkę - krainę światła, dobroci i równości lub Miriadę - w której można zdobyć sławę i bogactwo. Jeżeli człowiek nie podejmie decyzji, trafia do Krainy Wielu Końców, gdzie nie istnieje ani spokój, ani harmonia.

Po dramatycznych wydarzeniach z części pierwszej, w której główna bohaterka - Tenley umarła i zdecydowała się na przyłączenie do Trojki, czytelnik towarzyszy jej w stawianiu pierwszych kroków wśród wiecznego życia. W tej części spotyka ją jeszcze więcej nieprzyjemności, a jej życie jeszcze bardziej się komplikuje. Tenley poznaje wymagania i konsekwencje swojego wyboru - ona i jej ukochany stoją po przeciwnych stronach barykady, a przyszłość całego świata zależy od tego, czy podoła wyzwaniom.

Czytając tę książkę, czułam wsparcie 
dla czytelnika od strony autorki, bowiem rady, które dostaje Tenley są uniwersalne i każdy może wyciągnąć z nich jakąś naukę dla siebie. Mam wrażenie, że autorka w bardzo subtelny, acz dosadny sposób napisała książkę, która miała zmotywować człowieka, aby nigdy się nie poddawać, bez względu na to, jak beznadziejna wydaje się sytuacja, ponieważ patrząc na to, co dzieje się z Ten, mnie samej robiło się słabo.

Podsumowując, jest to książka napisana z genialnym wyczuciem i smakiem. Jednocześnie zawiera życiowe mądrości takie jak ta, że czasem nawet wśród tych dobrych znajdują się zdrajcy. Nikt nie jest idealny i każdy popełnia błędy. Ale każdy zasługuje na dobroć i wybaczenie.

Z niecierpliwością czekam na tom trzeci, gdyż po wciągnięciu się w tę serię, ciężko wrócić do normalności. Polecam każdemu!


OB, lat 18


Książka wydana przez Wydawnictwo


Komentarze