Zjawisko rapu chrześcijańskiego było mi całkowicie obce, aż do lipca tego roku. Sytuacja ta całkowicie zmieniła się podczas Światowych Dni Młodzieży, w których miałam przyjemność uczestniczyć. Właśnie wtedy wzięłam udział w pierwszym w swoim życiu koncercie raperskim, i to chrześcijańskim, i to częściowo po francusku, stanowczo jest co wspominać. To wydarzenie wywarło na mnie bardzo pozytywny wrażenie, co sprawiło, że dość regularnie zaczęłam tej muzyki słuchać i właśnie to skłoniło mnie do przeczytania i zrecenzowania tej książki.
Autorką książki „Hardcore. Nowe życie i miłość" jest Monika Maśnik najczęściej kojarzona ze swoim tomikiem poezji pod tytułem "Wiersze zielone". Oprócz tego jest współautorką libretta „Et In Terra Pax – Orędzie Pokoju” a swoje wiersze publikowała w almanachach: „Dla Jego bolesnej męki” (2013), „A Duch wieje kędy chce…” (2010) oraz czasopismach: „Aspiracje”, „Lamelli”, „W Dolinie Cedronu”, „Znaj”.
Jeśli chodzi o formę tej książki, są to świadectwa czyli opowieści o życiu i nawróceniu.
W tym tytule głównym tematem jest nowe życie. Podczas lektury poznajemy historię sześciu raperów. Życie każdego z nich jest trudne i niespokojne oraz całkowicie pozbawione Boga. Każdy z nich przechodzi jednak wielką rewolucję i staje się szczęśliwym człowiekiem wierzącym w Boga i chwalącym Go w swojej muzyce. Moim zdaniem równie ważne jest ukazanie jak bardzo zwykła osoba pod wpływem Ducha Świętego może zmienić życie drugiego człowieka i że niepotrzebne są wielkie słowa czy gesty, takie codzienne w zupełności wystarczą, by zmienić czyjeś życie.
Książkę czyta się bardzo łatwo, jest napisana codziennym językiem, co sprawia że historie stają się tak realne.
W mojej opinii intrygujące jest w tej książce, że jej bohaterowie są całkowicie zwykłymi ludźmi, którym coś w życiu nie poszło, są tak współcześni, że bez trudu mogłabym wyobrazić sobie, że są moimi sąsiadami czy znajomymi z klasy. Dzięki temu ta pozycja niesie za sobą olbrzymi ładunek pozytywnej energii, bo ukazuje, że nie wszystko widać na pierwszy rzut oka i że każdy naprawdę każdy może się zmienić. Książka daje do myślenia i mobilizuje do dalszej walki pomimo przeciwnościom.
Moim zdaniem książka ta jest zdecydowanie warta przeczytania, ponieważ ilość emocji, zaczynając od współczucia kończąc na radości, jest tak duża, że na długo zostaje w pamięci i pozwala inaczej spojrzeć na szarą rzeczywistość. Na pewno na długo zostaje w pamięci.
Książkę „Hardcore" poleciłabym każdemu bez względu na wiek ponieważ jest napisana bardzo prostym językiem i daje pozytywnego kopa. Myślę jednak, że szczególnie powinni zainteresować się nią ludzie młodzi, bo bardzo gruntownie uświadamia ona jak realny wpływ na nasze życie ma dobór towarzystwa oraz jakie konsekwencje mają nieprzemyślane decyzje. Z drugiej strony udowadnia, że nie ma sytuacji bez wyjścia i że nigdy nie jest za późno.
Tropicielka, lat 18
Komentarze
Prześlij komentarz