Opowieści niepokojące - Joseph Conrad - recenzja

Jak stłumić w sobie palącą tęsknotę za miejscem, z którego się pochodzi? Jak pogodzić się z żoną po ostrej kłótni? Jak nie oszaleć, kiedy za jedyne towarzystwo ma się zazdrosnych wspólników i niemożliwe do sprzedania kości słoniowe, czekając na parowiec, który nigdy nie nadpłynie, żeby zabrać nas z tego piekła?

Na te pytania na pewno nie uzyskamy odpowiedzi czytając "Opowieści niepokojące", zbiór opowiadań Josepha Conrada, wszystkim znanego angielskiego pisarza polskiego pochodzenia, autora "Jądra ciemności". Jednak to właśnie pytania bez odpowiedzi nadają opowiadaniom taki nastrój, że tytuł jest całkowicie zasłużony. Nie są to typowe straszne historie, ale mają w sobie coś, co nie pozwala o nich zapomnieć. Nigdy nie dowiemy się, jakie były dalsze losy Alvana Hervay'a lub "idiotów" z opowiadania o tym tytule. 

"Opowieści niepokojące" nie są jednak idealne. Jeśli ktoś nie jest zapamiętałym czytelnikiem, już pierwszy rozdział może go zniechęcić, a to z powodu bardzo rozległych opisów przyrody, wyglądu bohaterów i ich emocji, ale uważam, że warto przez to przebrnąć. Kiedy dotrzemy do sedna, już nic nie będzie w stanie oderwać nas od książki. 

Nazwisko Conrada uczniom może wydawać się niezbyt zachęcające ze względu na lekturę jego autorstwa, ale zapewniam, że kto przeczyta ten genialny zbiór opowiadań, nie pożałuje. 



Nowhere Man, lat 16


Książka wydana przez


Komentarze