Kradzione róże - Anna Łacina - recenzja

Anna Łacina to trochę genetyk, biolog molekularny, dziennikarka, zielarka, ciekawa świata poszukiwaczka wiedzy wszelakiej. Autorka serii bajek edukacyjnych a także książek m.in. ,,Czynnik miłości”, ,,Kradzione róże”

To właśnie na tą ostatnią z wymienionych książek natknęłam się w bibliotece. Już krótki opis z tyłu zachęcił mnie do przeczytania, a także dość ciekawy tytuł. Jest to pierwsza książka pani Anny, którą przeczytałam i na pewno nie ostatnia.

Opowiada ona historię dwóch dziewczyn i ich rodziny. Jaśmina jest studentką medycyny natomiast jej młodsza siostra Róża skończyła technikum i od września ma rozpocząć pracę w firmie, w której wygrała przetarg. Starsza siostra wyrusza 
ze znajomymi na wakacje do Grecji, gdzie najpierw pracuje w restauracji, a później zwiedza kraj. Natomiast Róża pierwszy raz wyrusza sama na pielgrzymkę do Częstochowy. Spotyka pewnego chłopaka. Wydawać, by się to mogło oczywiste przecież na pielgrzymkach spotyka się wiele ciekawych osób. Lecz to nie będzie zwykła znajomość, przewróci ona do góry nogami całe życie rodziny Róży. Na kolejnych stronach dowiadujemy się czy można ufać jej nowemu znajomemu Arielowi i kim on tak naprawdę jest. Lecz nie chcę wchodzić w szczegóły, aby nie zdradzić wam wszystkiego. Równo z historią Róży opisywany jest wątek jej siostry Jaśminy, który szczerze mówiąc bardziej mnie zainteresował. Na wakacje wyjeżdżają w 6 osób, między innymi jedzie Romek, który bardzo jej się podoba lecz stara się o nim zapomnieć. Chłopak nie potrafi zrozumieć zachowania Jaśminy i tego czemu nie zwraca na niego uwagi. Sami przekonacie się jak wiele może się zmienić podczas jednego wypadu ze znajomymi. 

Książkę czytało się bardzo przyjemnie, jak tylko akcja się rozwinęła nie mogłam się od niej oderwać. Pisana jest prostym i jasnym językiem.

Polecam ją każdemu. Po przeczytaniu pewnie też będziecie chcieli sięgnąć po inne książki tej autorki.


 

Czytelniczka



Książa wydana przez Wydawnictwo Nasza Księgarnia

Komentarze