Joyland - Stephen King - recenzja



Stephen King to amerykański autor powieści, opowiadań, komiksów i scenariuszy filmowych. Sławę przyniosły mu już pierwsze książki takie jak ,,Lśnienie” czy ,,Miasteczko salem”, a prawie każde z jego ponad 60 dzieł zostało zekranizowane.

Devin Jones to zwyczajny student, który w wakacje postanowił trochę sobie dorobić. Wyjeżdża więc do innej miejscowości, zatrudniając się w wesołym miasteczku, o pełnej szczęścia nazwie-,,Joyland”. Tam angażuje się w sprawę morderstwa młodej dziewczyny, której duch nawiedza Dom Strachów.

Wyraziste kreacje kuglarzy, tajemniczość i zjawiska paranormalne to chleb powszedni dla Deva. Czy uda mu się uratować uwięzionego w rzeczywistości ducha? I czy uda mu się uratować siebie?

,,Joyland”, jak każdą powieść Kinga czyta się łatwo, szybko i przyjemnie. Odczuwam jednak pewien niedosyt akcji, której było zdecydowanie za mało. Nie nazwałabym tego horrorem, a raczej powieścią obyczajową z elementami fantastyki. Dla mnie: ogromne rozczarowanie. Z braku książek można przeczytać, ale na pewno nie jest to klasyk z rodzaju must read.

 

Tenshi, lat 18



Książka wydana przez Wydawnictwo Prószyński Media

Komentarze