Trucizna - Dario Correnti - recenzja

Autor wrzuca nas w sam środek świata przedstawionego i od razu zapoznaje nas z wieloma bohaterami. Na początku jest to bardzo dezorientujące, zwłaszcza że często zmienia się perspektywa, z której pokazywane są wydarzenia. Corenti przeskakuje z opisu uczuć jednej postaci na drugą, dlatego trudno się zorientować kto jest głównym bohaterem. Po jakimś czasie ten chaos znacznie się zmniejsza, jednak nadal jest obecny i sprawia, że czytanie często bywa męczące. Przez dużą ilość bohaterów wielu z nich poznajemy tylko powierzchownie, jednak kiedy autor w końcu postanowi przedstawić któregoś z nich głębiej, to dostajemy postać z rozbudowanym charakterem, poważnymi problemami i ciekawą przeszłością.

Główni bohaterowie rzeczywiście dużo pracują nad sprawą i szczegółowo prowadzą śledztwo tak, jak powinno być w dobrym kryminale, ale poza tym są pełnowymiarowymi postaciami i mają osobiste dylematy, z którymi muszą się zmierzyć. Autor stopniowo i bardzo powoli buduje napięcie (co sprawia, że książka zaczyna się miejscami dłużyć), żeby na końcu dać nam ciekawe i zaskakujące zakończenie. Jak zawsze zabójcą okazuje się osoba, której nikt (nawet czytelnicy) by nigdy nie podejrzewali. Niestety podczas czytania książki trzeba robić notatki, bo sprawa jest strasznie zawiła. Pojawia się dużo postaci, które są w różny sposób ze sobą powiązane i bez zrobienia sobie odpowiedniego wykresu trudno zapamiętać wszystkie zależności między nimi.

Ciekawe jest to, że głównymi bohaterami nie są detektywi czy bliscy ofiary działający na własną rękę tylko dziennikarze, co trochę odróżnia książkę od innych publikacji z tego gatunku. Dario Correnti, poza głównym wątkiem książki często napomyka o tym, że dziennikarstwo w XXI wieku upada i pokazuje problem, jakimi są fake newsy publikowane przez znane gazety oraz coraz mniejsza popularność poważnych artykułów na rzecz stron plotkarskich. Widać oburzenie autora tymi zmianami i próbę uświadomienia czytelnikowi, że należy coś z tym zrobić. Jeśli chodzi o styl pisania, na początku jest trochę sztywny, ale Correnti szybko to naprawia i dalej książka jest napisana prostym i przystępnym językiem, któremu nie ma nic do zarzucenia poza tym, że czasem w książce znajdują się opisy, które prawdopodobnie miały być głębokie, jednak wyszły trochę dziwnie.

Jeśli miałabym podsumować moje wrażenia po przeczytaniu „Trucizny”, to powiedziałabym, że książka była raczej średnia i musiałam się często zmuszać do czytania jej, poza zakończeniem, które było bardzo ciekawe. Sprawa była zdecydowanie zbyt zawiła jak na mój gust, ale muszę też przyznać, że nie jestem fanką kryminałów, dlatego moja opinia może nie być obiektywna. Sama książka jest dobrze napisana, a opisy, o których wspomniałam wcześniej, są do przeżycia.

 


Ana, lat 15



Książka wydana przez Wydawnictwo

http://www.burdaksiazki.pl
 

Komentarze