Ruiny - Scott Smith - recenzja

Zachęcona dobrymi opiniami postanowiłam sięgnąć po książkę amerykańskiego pisarza Scotta Smitha pt. Ruiny".

Czwórka przyjaciół Jeff, Amy, Eric i Stacy spędza wakacje w Meksyku. Po dwóch tygodniach plażowania i imprezowania są już nieco znudzeni, więc łatwo dają się namówić, niedawno poznanemu koledze, na wyprawę w głąb meksykańskiej dżungli, w poszukiwaniu jego brata Mathiasa. Wybrał się on na wyprawę archeologiczną i choć minęło sporo czasu, jeszcze z niej nie powrócił. Trafiają pomimo niechęci, a wręcz wrogości okolicznych mieszkańców w tajemnicze miejsce, porośnięte dziwną roślinnością. Tubylcy ich okrążają i nie pozwalają go opuścić. To, co na początku wydaję się miło przygodą, powoli przekształca się w koszmar. Grupa młodych ludzi stopniowo dowiaduje się, co się stało z ekipą archeologiczną i zdaje sobie sprawę, co ich czeka.

Jest to świetna i wciągająca powieść. Czyta się ją z rosnącym napięciem i przerażeniem. Podobał mi się styl narracji, który pozwala lepiej poznać każdego z bohaterów i narastające poczucie zagrożenia, koszmaru bez wyjścia. Nasuwa mi się też refleksja, że warto znać języki ludzi, których kraje odwiedzamy. Choć czy bohaterowi posłuchali, by głosów wieśniaków? Myślę, że książka ta spodoba się miłośnikom horrorów.





Winni, lat 16




Książka wydana przez Wydawnictwo




Komentarze