Bagno szaleńców - Joanna Kanicka - recenzja

Opowieść napisana przez kobietę – co dość rzadkie, a może dla niektórych nawet dziwne – zawiera fabułę rozgrywającą się w świecie po jakiejś apokalipsie. Stalkerzy o ksywach Zielony, Łazik, Dyszka, a potem również inni przemierzają ponurą Zonę pełną tajemnic, anomalii, dziwnej emisji. Nie brakuje, oczywiście, twardzieli, krwawych momentów, strzałów i ucieczek. W sumie – akcja niczym specjalnie nie zaskakuje, ale potrafi zatrzymać uwagę czytelnika.

Ciekawa jest narracja, bowiem ma formę trzecioosobową, a w pewnej chwili przechodzi w pierwszoosobową prowadzoną przez Zielonego. Niektóre sceny stają się więc jakby bardziej zobiektywizowane, co także zaciekawia czytającego. Powieść nie jest przeładowana szczególnymi efektami z pogranicza cudu techniki i magii, dlatego fabuła wydaje się oryginalna. Jednak, mimo pewnych zalet, jest to książka dla fanów gatunku.




ZJ



Książka wydana przez 


Komentarze