Cichy krzyk - Tomasz Karandysz - recenzja

Polski pisarz, Tomasz Karandysz, dotychczasowo nie był mi znany, a sięgając po jego powieść pt. "Cichy Krzyk" zetknęłam się z jego twórczością po raz pierwszy. Autor w swoich dziełach zwraca szczególną uwagę na przeżycia wewnętrzne bohaterów. Jest on młodym, debiutującym pisarzem, a więc jego styl literacki jest nieskomplikowany i łatwy w odbiorze.

"Cichy krzyk" zapewnia czytelnikowi podróż do przyszłości, akcja rozgrywa się w XXIII wieku. Na świecie panuje chaos, nieustanna wojna towarzyszy ludziom w życiu codziennym. Głównym bohaterem jest mężczyzna o imieniu Johny, który walczy w imię swojego kraju. Doświadczony żołnierz każdego dnia spotyka się z niewyobrażalnie okrutnymi scenami, na szczęście unikając wypadku. Niestety pewnego dnia los odwraca się przeciwko niemu i zostaje zraniony podczas jednej z wielu bitew. Wizyta w szpitalu, pełnym rannych żołnierzy, jest dla niego ucieczką do wolności, odpoczynkiem. Niespodziewaniem miejscem zapewniającym przeżycia miłosne.

Osobiście uważam, że "Cichy krzyk" niepodważalnie umożliwia czytelnikowi utożsamić się z uczuciami Johnego. Według mnie występuję tu odrobina monotonii, brakuję mi konkretnych wydarzeń, było mi ciężko przebrnąć przeż wewnętrzne rozterki głównego bohatera, jednakże celem autora była 'wiwisekcja duszy Johnego' - i to zdecydowanie zostało spełnione. 


Polecam tę powieść wszystkim, pragnącym poznać dogłębnie ludzkie wnętrze oraz odnaleźć odpowiedź na nurtujące kwestie istoty ludzkiej.



xxx, lat 18


Książka wydana przez Wydawnictwo


Komentarze