Inferno - Dan Brown - recenzja

Kolejna książka słynnego Dana Browna i kolejny sukces. Po raz kolejny amerykański autor stał się mistrzem intrygującego thrillera.

W „Inferno” ponownie spotykamy Roberta Langdona. Światowej sławy historyka, pasjonującego się symboliką. Tym razem jego przygoda rozpoczyna się w bardzo nietypowy sposób. Mężczyzna budzi się w szpitalu z amnezją. Na domiar złego, jak się okazuje, jest kilka tysięcy kilometrów od miejsca, w którym ostatnio przebywał. Jest świadkiem strzelaniny i nie ma pojęcia, dlaczego ścigają go organy władzy. Nagle odnajduje dziwny przedmiot, który ktoś ukrył w jego marynarce. Jak się okazuje, to miniaturowy projektor. Obraz, który można za jego pomocą zobaczyć, przedstawia „Piekło” zilustrowane na wzorzec opisu z „Boskiej Komedii” Dantego. Po dłuższym przyglądaniu się, Langdon odkrywa, że coś jest nie tak z dziełem sztuki i znacznie różni się od oryginału. Niedługo później wychodzi na jaw, że ludzkość jest w ogromnym niebezpieczeństwie. Jaki ma z tym związek twórczość Dantego?

„Inferno” to wspaniały thriller, który trzyma w napięciu do samego końca. Podoba mi się styl, jakim autor się posługuje. Każdy rozdział pozostawia nas w takim stanie, że po prostu trzeba przeczytać kolejny i tak aż do ostatniej strony. Bardzo ciekawe jest wplatanie wątków związanych z symboliką i historią. Wprowadzają one w ten niepowtarzalny klimat. Wiadomo, czasami sytuacje, jakich doświadcza bohater są rodem z science fiction, jednak nie zaburza to całej powieści.

Moim zdaniem książka jest świetna. Bardzo szybka akcja. Zero nudy i zbędnych opisów. Jedynie opisy historycznych budynków, czy też dzieł sztuki mogę trochę spowolnić, jednakże są one niezbędne, aby dokładnie zorientować się w sytuacji, jaka występuje w powieści. Zaciekawiło mnie również to, że „Inferno” nie kończy się typowym happy-endem. W zasadzie zakończenie ciężko nazwać pozytywnym. Polecam




Merry, lat 20



Książka wydana przez Wydawnictwo Sonia Draga

Komentarze