„Opium w rosole” jest piątym tomem cyklu „Jeżycjada” oraz jest książką, która pisana była najdłużej ze wszystkich części. Akcja powieści rozgrywa się w Poznaniu, gdzie poznajemy małą dziewczynkę Genowefę, która podąża za idącym Maćkiem Ogorzałką, jednocześnie przedrzeźniając go. Genowefa łączy każdą rodzinę, którą poznajemy w książce, przez to, że zawsze przychodzi bez zapowiedzi na obiad. Mimo że, bohaterzy nie wiedzą kim dokładnie jest dziewczynka, zawsze wpuszczają ją do domu i podają jej tytułowy rosół. Genowefa sprytnie omija ich pytania na temat tego kim jest i zawsze przedstawia się innym nazwiskiem.
Musierowicz w niezwykle lekki sposób prowadzi czytelnika przez historię i łatwym językiem przedstawia nam, jak wyglądał świat w Poznaniu w latach osiemdziesiątych XX wieku. Książkę niesamowicie szybko się czyta, a to jak autorka przedstawia nam kolejne wydarzenia i wprowadza w fabułę, bardzo wciąga.
Dla mnie było to pierwsze zderzenie w twórczością Małgorzaty Musierowicz, choć na pewno starsi czytelnicy kojarzą jej książki bardzo dobrze. Była to niezwykle lekka lektura, co jest odskocznią od książek, które, czytam i recenzuję zazwyczaj. Mimo iż, powieść została wydana dość dawno, w ogóle tego nie odczułam, czytając ją. Szczerze mówiąc lektura, zachęciła mnie do przeczytania poprzednich oraz następnym tomów „Jeżycjady”.
„Opium w rosole” to moim zdaniem książka, którą może przeczytać każdy, młodszy lub starszy. Czasami taki skok w trochę bardziej pogodną stronę literatury, która pozwala nam po prostu cieszyć się z tego, że czytamy, jest jak najbardziej wskazany.
N.K.
Książka wydana przez Wydawnictwo
Komentarze
Prześlij komentarz