Książę Mgły - Carlos Ruiz Zafon - recenzja




Carlos Ruiz Zafon
to urodzony w 1964 r. w Barcelonie pisarz, który zyskał rozgłos dzięki bestsellerom „Cień wiatru” i „Gra anioła”, wydanym w Polsce nakładem wydawnictwa MUZA SA. Opublikowana w 1993 r., wyróżniona Nagrodą Edebe, powieść „Książę Mgły” jest pierwszą książką w dorobku pisarza.

„Książę Mgły” to powieść, w której poznajemy losy rodziny Cerverów, w momencie ich przeprowadzki z miasta na wybrzeże. Głównym powodem była rozwijająca się wojna, która swoim zasięgiem ogarniała całą Europę. Głównym bohaterem jest trzynastoletni Max i to z jego perspektywy poznajemy fabułę książki. Dowiadujemy się, że ma on jeszcze dwie młodsze siostry – Irinę i Alicję. Od momentu opuszczenia starego domu, bohaterowie odczuwają wewnętrzny niepokój, a w szczególności Max. Podejrzany staję się dla niego nawet kot-przybłęda, którego rodzina znalazła na dworcu kolejowym. Tak samo tajemniczy wydał się nowy dom, którego historię przytoczył ojciec Maxa. Okazuje się, że mieszkało w nim małżeństwo wraz z synem, który pewnego dnia się utopił. Główny bohater postanawia przejechać się rowerem i poznać okolicę. W czasie swojej wycieczki poznaje kilka lat starszego Rolanda, z którym zwiedza urokliwe, nadmorskie miasteczko. Nagle dowiaduje się, że jego najmłodsza siostra Irina spadła ze schodów i wraz z rodzicami pojechała do szpitala w bardzo ciężkim stanie. Odtąd Max i Alicja zostali sami w domu i razem stawiają czoła tajemniczym wydarzeniom. Najbliższe dni zostaną zapamiętane przez rodzeństwo na całe życie, a wszystko jest zasługom tytułowego Księcia Mgły.

Jest to moje drugie spotkanie z twórczością Zafona i coraz bardziej podoba mi się jego twórczość. Mam na swoim koncie jego pierwszą i ostatnią powieść, więc teraz pora na kolejne. „Książę Mgły” to książka skierowana w stronę młodszej młodzieży co jest bardzo widoczne. Jednak mi to absolutnie nie przeszkadzało. Ciekawa była fabuła, a także kreacja bohaterów. Mimo że byli oni sporo młodsi ode mnie, ich sposób patrzenia na świat nie wydawał się dziecinny. Zazwyczaj nie sięgam po książki z elementami magii, aczkolwiek ta bardzo mnie urzekła. Jestem pewna, że gdym przeczytała tę pozycję 4 lata temu, byłbym niezwykle nią oczarowana.

„Pewne obrazy z dzieciństwa zostają w albumie pamięci wyryte niczym fotografie, niczym sceneria, do której człowiek zawsze wraca pamięcią, choćby upłynęło nie wiadomo jak wiele czasu”.




Julia G.



Książka wydana przez Wydawnictwo Muza 

Komentarze