Małe kobietki - Louisa May Alcott - recenzja

Louisa May Alcott
była amerykańska pisarka, jedna z pionierek literatury kobiecej i powieści dla dziewcząt w Stanach Zjednoczonych, której twórczość dotarła aż do Europy i zyskała wielu sympatyków. W okresie wojny domowej w USA pracowała jako pielęgniarka i na podstawie swoich przeżyć napisała pierwszą publikację - „Hospital Sketches” („Szkice szpitalne”). Następnie napisała powieść „Little Women” („Małe Kobietki”), którą zyskała dużą popularność i przychylne opinie.

„Małe Kobietki” – to powieść obyczajowa opowiadająca historię czterech sióstr, każdej innej i wyjątkowej na swój sposób. Przedstawione wydarzenia rozgrywają się w okresie wojny secesyjnej, o której informuje nas matka dziewczynek, tłumacząc nieobecność ojca jako wyraz jego patriotyzmu. Meg, Jo, Beth i Amy to niezwykle zżyte ze sobą siostry, które swoim temperamentem przypominają nieokiełznane żywioły. Najstarsza z nich – 17-letnia Meg to dusza romantyczki, a także obiecująca przyszła pani domu. Jo – nieco szalona, pewna siebie dziewczyna o dobrym sercu i ogromnej empatii. Beth – delikatna, początkująca pianistka, która swoim urokiem osobistym kradnie serce każdego. Amy – najmłodsza z sióstr, utalentowana artystycznie, na zabój kochająca swoje lalki. Fabuła obejmuje rok życia rodziny March. Opisane zostały poszczególne wydarzenia, zapisem przypominające nieco zbiór opowiadań.

Książka bardzo przypadła mi do gustu. Wielokrotnie czułam rozlewające się na moim sercu ciepło. Rodzinna atmosfera, przytulne domowe zacisze, ale także szalone przygody na łonie natury to idealne określenia, jakie można przypisać tej pozycji. Jak na klasyk z XIX wieku, język powieści jest prosty i przyjemny, nie stanowi kłopotów przy czytaniu nawet dla młodszych czytelników. Niezwykle urzekła mnie kreacja sióstr. Każda jest inna, ma inny sposób mówienia i myślenia, przez co czytelnik jest w stanie bezproblemowo je rozróżnić. Ukazana została zarówno siostrzana miłość, jak i prawdziwa przyjaźń. Opisane zostały charakterystyczne wydarzenia dla XIX w. np. wystawne bale oraz pikniki. Książka zawiera wiele dydaktycznych aspektów – krytykuje, ale także rozbawia czytelnika. Moim jedynym zmartwieniem jest to, iż książka nie zestarzała się, tak jak powinna. Mam na myśli to, iż obecna młodzież, wychowana w erze telefonów komórkowych, tabletów i innych dorobków technologii, nie doceni pięknej prostoty dawnego życia, w którym atrakcje stanowiło czytanie książki, spacer bądź wyszywanie. Rzadko kiedy można odnaleźć jeszcze osobę, która pamiętałaby takie czynności i kojarzyłaby je z czasem niewinnego dzieciństwa.

„- Zalety i tak dają się wyczuć w rozmowie i zachowaniu. Wcale nie trzeba ich podkreślać. - To zupełnie tak, jakbyś włożyła na siebie wszystkie najpiękniejsze stroje naraz, żeby pokazać ludziom, że je masz”.




Julia G.




Książka wydana przez Wydawnictwo MG

Komentarze