Adept - Adam Przechrzta - recenzja

Adam Przechrzta to autor zajmujący się w głównej mierze fantastyką. Pisze powieści i opowiadania, ale zdarzało się, że napisał artykuł o tematyce około fantastycznej. Posiada również tytuł doktora w dziedzinie nauk humanistycznych.

Książka opowiada o alternatywnych wydarzeniach z początku XX wieku, gdzie w różnych miastach na świecie pojawiają się tzw. enklawy. Są to obszary, z których pochodzi magia i różnego rodzaju stwory nienależące do naszego świata. Są one na tyle niebezpieczne, że do enklaw wysyłani są żołnierze na patrole i

zwiady.

Głównym bohaterem jest alchemik, Olaf Rudnicki. Jest on aptekarzem, który wyrabia swoje leki z zasobów zdobytych na własną rękę w enklawie. Fabuła rozpoczyna się od przyłapania Olafa na nielegalnym przebywaniu w warszawskiej enklawie przez oddział rosyjskich żołnierzy, którym następnie alchemik pomaga się wydostać z niebezpieczeństwa. W ten sposób zapoznaje się on z ich dowódcą, czego następstwem jest ich nieunikniona współpraca w rozwiązywaniu problemów związanych z enklawami.

Tak jak podpowiada nam dorobek artystyczny Przechrzty, jest to powieść fantasy. Akcja rozgrywa się na niedługo przed I wojną światową, a historia jest taka sama jak nasza, do momentu, w którym pojawiają się enklawy. 


Autor siłę swojej książki skupia na wspaniale zbudowanym świecie i sposobie, w

jakim go poznajemy. Przechrzta jest pisarzem, ale również doktorem nauk historycznych. Wykorzystuje swoją wiedzę do zawodu pisarskiego, dzięki czemu świat wykreowany w „Adepcie", bazujący na Polsce z początku XX wieku, a w szczególności grupy społeczne w nim zawarte, funkcjonują tak jak wtedy, tyle że z urozmaiceniem w postaci magii, która pojawiła się na świecie. Widoczne jest nastawienie do siebie różnych grup społecznych, ludzie spodziewają się wojny, a czary i alchemia tylko podsycają to wszystko. To właśnie nad tym prawdopodobnie autor spędził najwięcej czasu, a z pewnością nie odkrył jeszcze wszystkich kart, ponieważ książka jest pierwszą z cyklu „Materia Prima”. Fabuła jest prowadzona bezpiecznie, a zwroty akcji są w większości ukradkiem zapowiadane. Oczywiście przez cały czas coś się dzieje, a autor nie daje czytelnikowi chwili na oddech, ale nie jest to nic skomplikowanego, ani wyjątkowego. W każdym rozdziale autor daje nam coraz więcej informacji na temat świata poprzez wydarzenia i tylko w ostatnim autor postanowił, że głównym celem zdarzeń będzie zachęcenie czytelnika do przeczytania kolejnej książki.

Dla wszystkich fanów fantastyki, w której świat jest najważniejszym elementem, a magia wpływa na takie rzeczy jak polityka, czy gospodarka, polecam w szczególności. Polecam również osobom, którym podobały się „Grzechy Imperium” Briana McClellana, a pozostałe części z serii ich nie zadowoliły.






Wiktor, lat 15









Książka wydana przez


Komentarze