Białe róźe dla Matyldy - Magdalena Zimniak - recenzja

Właśnie przeczytałam książkę "Białe róże dla Matyldy". Z twórczością pani Magdaleny Zimniak miałam już okazję się zapoznać przeczytałam - nagrodzoną w 2014 r. przez Czytelniczki na Festiwalu Literatury Kobiecej za najbardziej poruszającą powieść - "Jezioro cierni".

Główną bohaterkę powieści "Białe róże dla Matyldy" - Beatę - poznajemy w chwili, gdy w tragicznym wypadku traci rodziców. Wraz z nią, przy pomocy znalezionych pamiętników siostry matki i toczącego się policyjnego śledztwa powoli zaczynamy zagłębiać się w przeszłość jej rodziny. Okazuje tak naprawdę nie znała swoich najbliższych i ich zagmatwanych losów. Kim jest tytułowa Matylda? Jakie sekrety ukrywa? Czy główna bohaterka da radę z poznaną prawdą żyć? Jak potoczą się jej losy?

Książka szybko wciąga, w pewnym momencie nie miałam jej ochoty w ogóle odłożyć, choć było już bardzo późno, a rano wcześnie trzeba było wstać. Losy Beaty i jej najbliższej rodziny bardzo mną wstrząsnęły. Historia wzbudza wiele uczuć: poruszenie, złość, smutek, żal, wzruszenie. Na pewno mogę ja polecić osobą, które od lektury pragną czegoś więcej, nie tylko chwilowego oderwania od codzienności.



m.j.



Książa wydana przez Wydawnictwo


Komentarze