Punkt Omega - Michał Protasiuk - recenzja

Pozycję tą mogę polecić, między innymi oczywiście, fanom steampunku, filozofii i… nauk ścisłych. Widać to już na pierwszy rzut oka, bo z okładki uśmiecha się do nas stojący za potężną maszyną mężczyzna w kamizelce i w goglach na oczach. Czas i miejsce odgrywającej się historii trochę ciężko jest określić. Umieściłabym akcję lektury gdzieś w pierwszej połowie XIX wieku(ze względu na pojawiające się dopiero latarnie uliczne i szybki rozwój nauki).
Ciekawostki w postaci funkcji matematycznych zawartych w utworach muzycznych i algorytmów horoskopowych pojawiać się będą podczas całej lektury. Nauka bowiem jest jednym z głównych wątków w książce, jednak jest ona przekazana w przystępny dla każdego sposób.
Genipo Herz jest młodym nauczycielem zaręczonym z Julią, córką wpływowej rodziny. Żyje w mieście rządzonym przez starego naukowca, tyrana, który w przeszłości uratował lud przed szybko rozprzestrzeniającą się, śmiertelną zarazą. Sprawowana przez niego władza podchodzi pod totalitarną.Służby porządkowe przestrzegają spokoju 24 godziny na dobę, a każde odstępstwo od normy jest surowo karane. Tyczy się to również podważania teorii naukowych burmistrza. Przekonał się o tym Ludwik Moebius, przyjaciel naszego głównego bohatera. Ginie on w biały dzień na ulicach miasta, a jego śmierci towarzyszą dziwne okoliczności…
W książce zmierzą się ze sobą trzy siły. Burmistrz, służby porządkowe i tajni spiskowcy. Nietrudno zgadnąć do której grupy trafi nasz Genipo, prawda?
Michał Protasiuk (znany niektórym z zespołu metalowego Mnożnik Akcelerator) niezbyt popisał się jeśli chodzi o fabułę. Bywa przewidywalna, chociaż… smaczki też są. Dwieście stron to jednak trochę za mało na dobry opis świata i rozwinięcie charakterów postaci. Mimo paru widocznych minusów jestem gotowa polecić tą pozycję.

Urszuka Kempa, lat 17

Książka wydana przez Wydawnictwo Dolnośląskie

Komentarze