Ten jeden dzień - Gayle Forman - recenzja

Gdy pierwszy raz zetknęłam się z powieściami Gayle Forman, nie mogłam się od nich oderwać, do momentu, w którym nie dotarłam do ostatnie kartki książki. Tym razem było tak samo.

Autorka znana z takich bestsellerów jak „Zostań, jeśli kochasz” oraz „Wróć, jeśli pamiętasz”. Nie bez powodu użyłam słowa „bestsellerów”. Wyniki sprzedaży tych książek mówią same za siebie. Coraz więcej osób sięga po literaturę tzw. „lżejszą”, mającą zapewnić rozrywkę połączoną z pewnymi wartościami. Wartościami uniwersalnymi, z którymi społeczeństwo utożsamia się w coraz większym stopniu. Są nimi między innymi miłość, szacunek, zaufanie czy poszukiwanie własnego ja, własnej wartości. Możemy je bez problemu odnaleźć w książkach pani Forman, co czyni je bardziej pożądanymi.

Fabuła książki pozwala nam poznać bliżej postacie z dramatów szekspirowskich oraz pobudza naszą wyobraźnię opisami Paryża. Jest to zabieg myślę potrzebny, aby stworzyć pewnego rodzaju „tło” do opisywanych zdarzeń dwojga młodych ludzi. Bo gdzie, jeżeli nie w Paryżu, miałaby rozkwitnąć miłość?

Nie będzie to jednak miłość znana z filmów. To miłość, która przejdzie przez wiele prób, pułapek, aż w końcu… Tego dowiesz się, czytelniku, zagłębiając się w lekturę tejże książki.

Jestem pod wrażeniem wcześniej wspomnianego tła, jakie stworzyła autorka pod główne wydarzenia. Są one wspaniałym dopełnieniem tego, co dane mi było odczytać z kartek powieści. Na nagrodę zasługują również wizerunki postaci, ich charakteryzacja. Każde z nich jest inne.

Postacie pierwszoplanowe to postaci dynamiczne. Wraz z rozwojem fabuły możemy obserwować ich zmianę, chwilowe spontaniczności, które wraz z upływem czasu, będą przyczyną rozwoju innych, równie istotnych zdarzeń.

Moim zdaniem jest to najlepsza książka Gayle Forman. Chociaż przeczytałam również dwie wspomniane wcześniej powieści, ta trzymała mnie w napięciu do ostatnich stron. Czekałam w oczekiwaniu na rozwój sytuacji, czy to, co powinno się stać według moich oczekiwań – i pewnie nie tylko moich – w końcu nadejdzie.

Na zakończenie dodam, że miłość, niezależnie w jaki sposób zapoczątkowana, musi mieć swoje ujście, inaczej – tak jak opisała autorka – nic nie będzie układało się po naszej myśli.




V.




Książka wydana przez Wydawnictwo Nasza Księgarnia

Komentarze