Bez ciebie nie ma lata - Jenny Han - recenzja

Jenny Han po raz kolejny zabiera nas na plażę w Cousins w kontynuacji swojej trylogii „Tego lata stałam się piękna”. Tom drugi nie jest już tak słoneczny i wakacyjny jak tom pierwszy. Belly i jej bliscy muszą poradzić sobie z bólem związanym z chorobą Susanny. Każde z nich ma swój sposób by odnaleźć się w trudnej sytuacji. Belly cierpi jeszcze bardziej – nie tylko traci ukochaną Susannę, lecz także miłość Conrada. Nadchodzi lato, na które nikt nie czekał. Dziewczyna wie, że tym razem nie spędzi go nad morzem w otoczeniu najbliższych. Wydaje się jej, że już nigdy nie zobaczy ukochanego. Aż do chwili, gdy Justin prosi by pomogła mu odszukać brata. Sytuacje komplikuje także fakt, że Justinowi nie zależy już tylko na przyjaźni. Chce czegoś więcej. Czy można zakochać się w przyjacielu z dzieciństwa? Którego z braci wybierze Belly?

Jeżeli spodobał się Wam tom pierwszy, to koniecznie musicie przeczytać drugi. „Bez ciebie nie ma lata” jest równie wciągający, choć znacznie bardziej mroczny. Poznajemy bohaterów z zupełnie innej strony. Każdy z nich ma swoje racje i problemy, którymi nie zawsze chce się dzielić z otoczeniem. Do tego nadchodzi lato, pierwsze od niepamiętnych czasów, którego nie mają spędzać razem. Wydaje się, że sytuacja jest beznadziejna, a jednak każdy skrycie marzy tylko o jednym – by po raz kolejny odwiedzić dom na plaży. Krótkie scenki z życia bardziej przypominają czytanie cudzego pamiętnika niż książki. Jedno jest pewne – o tej serii trudno zapomnieć.
 
                                                                                           Jola, lat 19


                             Książka wydana przez Wydawnictwo Ole

Komentarze