Pod kopułą - Stephen King - recenzja

Chyba każdy z nas słyszał o Kingu – mistrzu horroru i jednym z najwybitniejszych twórców współczesnej literatury. Jego książki sprzedały się wielomilionowych nakładach i większość z nich została zekranizowana.

Jedną z jego nowszych książek jest „Pod kopułą”. Thriller ten wpadł w moje ręce zupełnie przypadkowo, jako urodzinowy 1000-stronnicowy prezent. Była to pierwsza przeczytana przeze mnie książka Kinga i sprawiła ona, że zakochałam się w jego twórczości.

„Pod kopułą”
opowiada o amerykańskim miasteczku, które pewnego słonecznego dnia zostało odcięte od reszty świata przez niezniszczalną kopułę. Sytuacja pogarsza się z dnia na dzień, ludzi zaczyna ogarniać panika, miasto zaczyna tracić środki niezbędne do życia.

Powieść posiada też drugie dno – mroczne sekrety mieszkańców miasta zaczynają wychodzić na jaw... Czy obywatele dowiedzą się skąd pochodzi kopuła zanim będzie za późno?

Książka przez cały czas trzyma w napięciu, napisana jest znakomitym językiem – czasami prostym a czasami wyszukanym, jednak bez problemów może być zrozumiana przez każdego czytelnika.

Ilość wątków jest ogromna, jednak każdy jest ze sobą w szczególny sposób powiązany.

Polecam książkę "Pod kopułą" osobom, które uwielbiają mocne przeżycia i nie mają problemów z elementami przemocy występującymi w utworach. Gwarantuję, że po przeczytaniu tej lektury zauroczycie się twórczością Stephena Kinga tak samo jak ja.

 

Agata Pikulska, lat 17


Książka wydana przez Wydawnictwo Prószyński i S-ka

Komentarze