Amy moja córka - Mitch Winerouse - recenzja

„Amy, moja córka” została napisana przez ojca artystki - Mitch’a Winehouse. Dzieli się on z nami opowieścią o swojej Amy – córce, którą uwielbiał od dnia narodzin, wielkiej gwieździe i borykającej się z problemami kobiecie. Osobistymi historiami i najbardziej intymnymi wspomnieniami tworzy portret – dziewczyny o wielkim sercu i magicznym głosie. Będziemy mogli poznać Amy od czasów dziecięcych wygłupów, muzycznych fascynacji, marzeń o sławie oraz historii jej niesamowitej kariery, po najmroczniejsze chwile walki z uzależnieniem.

To niezwykle zwykła opowieść ojca, który zawarł w niej całą swą miłość do córki. Tej córki, która sukcesywnie niszczyła siebie i dla której wiecznie trzeba było być pogotowiem ratunkowym. Tej, przy której zabrakło ojca 23 lipca 2011, kiedy odeszła z tego świata.

Warto podkreślić, że książka ta z pewnością nie jest ''wyczynem literackim'' autora i nie należy jej porównywać z biografiami napisanymi przez wybitnych pisarzy, czy dziennikarzy. Mitch Winehouse już na początku lektury pisze, że jest człowiekiem prostym i historię swojej córki chce przedstawić prosto, ''tak jak było''. Tym samym nie można tu podziwiać stylu i umiejętności autora, które są dość przeciętne. Uwagę zaś zwraca sposób w jaki Winehouse opisuje życie swojej córki. Sposób sprawiający wrażenie niezwykle obiektywnego, szczerego i prostego.

Polecam tę książkę wszystkim tym, którzy chcą poznać sylwetkę niesamowitej Amy Winehouse, ale także tym, którzy chcą zagłębić się w historię dziewczyny, która w drodze na swój własny szczyt zabładziła. Jest to piękna opowieść ojca, który utracił swój największy skarb - promyczek, który zawsze napawał go nadzieją.



 
P. G., lat 17



Za książkę dziękujemy Wydawnictwu


Komentarze